Tej nocy w stronę Góry Świętej Anny podążały, rozważając kolejne stacje Drogi Krzyżowej, setki pielgrzymów.
Szli z piątku na sobotę (18/19 marca) z Opola, Gogolina i Kędzierzyna-Koźla, mężczyźni i kobiety, nastolatki, studenci i 60-latkowie. W milczeniu, samotnie lub w małych grupkach pokonywali liczącą ponad 40 km trasę, wiodącą przez lasy, pola, wąwozy i wioski. Do celu – na Górę Ufnej Modlitwy bądź do Kamienia Śląskiego dotarli rano – zmęczeni, niewyspani, z odciskami na stopach, często kulejąc, ale z radością w oczach, lekkością serca i satysfakcją. – Mnie namówił kolega, który już chciał iść rok temu. Nie było łatwo, zdarzało nam się błądzić. Przeżywa się to zupełnie inaczej niż nabożeństwo w kościele – nie ma porównania. Różne myśli pojawiają się podczas tej drogi – od związanych z rozważaniem kolejnych stacji po prozaiczne, że coś boli, ociera. Był taki krytyczny moment w połowie, gdy po postoju tak trudno było wstać, ale teraz, mimo zmęczenia, jest sama radość – dzielą się wrażeniami Marek Fila, Marek Kaliszewski i Alfred Główka z Kędzierzyna-Koźla.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.