W Starym Grodkowie trwają poszukiwania i ekshumacja szczątków żołnierzy z oddziału H. Flamego "Bartka", podstępem zwabionych na Opolszczyznę i zamordowanych w 1946 r. przez UB.
W niektórych dniach prace przebiegały w bardzo trudnych warunkach, w deszczu, błocie, przy podsiąkającej wodzie gruntowej, w niewygodnej pozycji Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Działania poszukiwawcze były podejmowane przez przedstawicieli IPN od 2012 r., najpierw w okolicy Barutu (k. Strzelec Opolskich), zaś od roku w pobliżu Starego Grodkowa i Łambinowic.
Wówczas odnaleziono ryngraf, orzełka i guzik z orzełkiem w koronie, klamerki i sprzączki, ale szczątków żołnierzy nie było. W tym roku ekipa pod kierunkiem prof. Krzysztofa Szwagrzyka wróciła przed świętami wielkanocnymi pod Stary Grodków. Specjaliści szybko trafili na szczątki co najmniej ośmiu osób. Po świętach poszukiwania wznowiono.
Wszystko wskazuje na to, że jest to druga z trzech grup żołnierzy oddziału „Bartka”, które trafiły na Opolszczyznę. Odnalezione przy szczątkach ryngrafy maryjne, orzełki i inne przedmioty wskazują, że są to polscy żołnierze, a odkryte fundamenty baraku, znalezione w ich pobliżu kości i inne znaleziska oraz ich stan potwierdzają zeznania, że w miejscu postoju partyzanci zostali umieszczeni w barakach i wysadzeni w powietrze.
Prof. Krzysztof Szwagrzyk cieszy się z odnalezienia kolejnego ryngrafu Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Nad wydobyciem szczątków pracują badacze IPN wraz ze specjalistami z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu, naukowcami z Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu, saperami z Brzegu oraz wolontariuszami - pasjonatami z czasopisma "Odkrywca", kibicami klubów Chemika Kędzierzyn, Odry Opole, Śląska Wrocław i miejscowymi hobbystami.
- Wywodzimy się z kręgu kultury europejskiej i chrześcijańskiej, gdzie prawo do pochówku jest czymś oczywistym i naturalnym. Naszym obowiązkiem jest odnaleźć szczątki naszych bohaterów i ich godnie pogrzebać. Mamy do czynienia z wyjątkowym mordem komunistycznym sprzed lat. Dzisiaj, po 70 latach, udowadniamy, że wysiłki włożone w takie poszukiwania przynoszą efekty, a my spełniamy swój obowiązek, bo wyklęci to byli przecież żołnierze Rzeczpospolitej. To niezwykle ważne, że w takich działaniach uczestniczy z nami kilkunastu saperów, dziś noszących mundur Wojska Polskiego, którzy razem z nami, archeologami, historykami, medykami i archiwistami wspólnie poszukują żołnierzy walczących o naszą niepodległość - podkreśla prof. Krzysztof Szwagrzyk, pełnomocnik prezesa IPN ds. poszukiwań nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego.