Urok tego festiwalu tkwi w radosnym spotkaniu.
Każdego roku w Festiwalu Pozytywnych Wartości oprócz przedszkolaków oraz uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych uczestniczą też osoby niepełnosprawne. Jest to dla nich świetna okazja, by zaprezentować swoje talenty i po prostu pobyć z innymi Anna Kwaśnicka /Foto Gość To już 6. Festiwal Pozytywnych Wartości. Nieodmiennie zorganizowany w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Bieńkowicach, w niewielkiej wiosce pod Raciborzem, położonej kilka kilometrów od granicy polsko-czeskiej. Nieodmiennie pomysłodawcą i duszą kolejnych edycji wydarzenia jest Marcin Jędorowicz, katecheta w bieńkowickiej szkole. Tym razem zaproponował dzieciom i młodzieży spotkanie ze św. siostrą Faustyną i uczynkami miłosierdzia.
Gościem specjalnym był m.in. bp Antoni Długosz, który krótką katechezą o Bożym Miłosierdziu wprowadził w atmosferę festiwalu. Temat miłosierdzia przewijał się zarówno w utworach prezentowanych w konkursie muzycznym, w zdjęciach zgłoszonych na konkurs fotograficzny, czy w panelu dyskusyjnym, w którym uczestniczyli bp Rudolf Pierskała, ks. Eugeniusz Ploch i Kaper Gudzikowski. Rozmawiali o tym, czym jest miłosierdzie, jak doświadczać go w codzienności, i jak świadczyć je innym. Punktem wyjścia była przypowieść o miłosiernym Samarytaninie.
– Samarytanin zobaczył, nie przeszedł, nie popatrzył, ale zobaczył – podkreślał bp Rudolf Pierskała, wyjaśniając, że jest różnica między popatrzeniem a zobaczeniem. –Dalej czytamy, że samarytanin wzruszył się i to głęboko. A następnie podszedł do leżącego na ziemi człowieka. Zatem zobaczyć, wzruszyć się i wykonać konkretny czyn – wyjaśniał biskup.