Bp Andrzej Czaja: - Oby ten dom Boży był nam zarazem bramą do nieba.
Licznie zgromadzeni parafianie i goście Anna Kwaśnicka /Foto Gość – Przychodzenie do kościoła, do świątyni Pana jest swoistym wstępowaniem do nieba – podkreślał w homilii bp Andrzej Czaja, który w sobotę 7 maja poświęcił w Opolu nowo wybudowany kościół pw. św. Karola Boromeusza. Zachęcał mieszkańców osiedla, by dziękowali Bogu, że odtąd mają tak blisko dom Boży, i by często do niego przychodzili.
– Oby ten dom Boży był nam zarazem bramą do nieba. Bo domem Bożym będzie nieustannie, ale na ile będzie nam bramą do nieba, zależy od nas – tłumaczył biskup opolski, podkreślają, że świątynia jest zalążkiem nieba na ziemi, miejscem, gdzie Bóg stale czeka na człowieka. – Wchodząc tutaj, widząc tęczę, wspominajcie przymierze, jakie Bóg zawarł z człowiekiem. Przychodźcie jak najbliżej ołtarza i wpatrujcie się w krzyż. To, co krzyż przedstawia, realizuje się na ołtarzu – mówił biskup, zachęcając: – Chciejcie tu przebywać jak najczęściej.
Ks. proboszcz Zbigniew Bienkiewicz otwiera drzwi kościoła Anna Kwaśnicka /Gość Opolski Historyczna, podniosła i wzruszająca uroczystość poświęcenia nowej świątyni rozpoczęła się o 17.00. Parafianie i goście bardzo licznie zgromadzili się na placu przed zamkniętym kościołem. Od przedstawicieli parafialnej rady duszpasterskiej klucze do świątyni otrzymał bp Andrzej Czaja, który przekazał je ks. proboszczowi Zbigniewowi Bienkiewiczowi. Po otwarciu na oścież wszystkich drzwi, pierwszy, tuż za krzyżem, do środka wszedł biskup opolski. Za nim księża, służba liturgiczna i wszyscy wierni, którzy wypełnili świątynię po brzegi.
We wnętrzu kościoła wszystkie światła były wygaszone, a ołtarz nieprzystrojony. Biskup pobłogosławił wodę i pokropił nią wiernych, ściany i ołtarz.
Obrzędy poświęcenia kościoła i ołtarza rozpoczęły się po liturgii słowa śpiewem Litanii do Wszystkich Świętych. Na jej zakończenie biskup opolski umieścił w ołtarzu relikwie świętych Męczenników Rzymskich i odmówił modlitwę poświęcenia. Później namaścił krzyżmem ołtarz i cztery miejsca na ścianach kościoła, tzw. zacheuszki, a gdy wrócił do ołtarza, ustawiono na nim kociołek do spalenia kadzidła. Biskup wrzucił do niego kadzidło, którego woń uniosła się ku górze. Po okadzeniu ołtarza, a także wiernych służba liturgiczna nakryła ołtarz białym obrusem. Wniesiono kwiaty, a także świece. Kiedy diakon zapalił je od świecy przekazanej przez biskupa, włączone zostały wszystkie światła w kościele. Rozpoczęła się pierwsza liturgia eucharystyczna w nowo wybudowanym kościele.