Kunsztowne kwiatowe motywy, piękne witraże z kamiennymi maswerkami, a w środku św. Tomasz Becket patronujący kaplicy.
Z zewnątrz kaplica także zachwyca gotycką architekturą Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Święci, dopiero co wróciwszy na miejsce, przemieszczali się tego dnia po kaplicy, jakby sami oglądali nowe lokum albo wybierali się właśnie na przechadzkę po zamkowym dziedzińcu.
Zabytkowy, XIX-wieczny obraz przedstawiający niezwykle rzadko spotykanego w Polsce świętego, patrona kaplicy św. Tomasza Becketa też zawisł już w prezbiterium. Są i pięknie odnowione, zabytkowe ławki i figury owych świętych właśnie. Jakich – tego historycy sztuki nie są pewni.
Po remoncie największą uwagę przykuwają jednak ściany, zwłaszcza najstarsze, północna i wschodnia z oryginalnymi sediliami, czyli miejscami, gdzie siedzieli dawni kanonicy.
Zaskakujące tylko, że znajdują się one na środku ściany, wysoko nad posadzką. To jest jednak skutek przebudowy z XVII w., kiedy to w dwukondygnacyjnym obiekcie obniżono podłogę o ok. 2 m. Dzięki temu jednak stanowią one dziś niecodzienną ozdobę.
Z wschodnich sedilii trzy są pierwotne, gotyckie, zaś ostatnie, ze sztucznego kamienia, zostały wykonane w XIX w. z zaprawy tynkowej.
Święci jakby tylko na chwilę zeszli z piedestału... Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość – To właśnie na nich pokusiliśmy się o odtworzenie oryginalnej, średniowiecznej kolorystyki na podstawie śladowych ilości polichromii odnalezionych na tych XIII-wiecznych sediliach. Jak widać, wbrew obiegowym opiniom gotyckie wnętrza były bardzo barwne. Z polichromii udało nam się odtworzyć tylko tę na sklepieniu kaplicy, pochodzącą z XIX w., ponieważ wcześniejsze zachowały się w minimalnym procencie, a część po powodzi w 1997 r. część została skuta – tłumaczy Elżbieta Widerska, konserwator dzieł sztuki z Krakowa.
Jeszcze przed zakończeniem prac kaplicę mogli podziwiać dziennikarze oraz przewodnicy turystyczni. Była to też okazja do posłuchania wykładu Grzegorza Wawocznego na temat historii tego miejsca oraz dopytania o szczegóły wykonawcy.
– Jesteśmy uczestnikami kursu na przewodników turystycznych po Raciborzu. Ta kaplica i zamek będą jednym z najważniejszych punktów na naszych szlakach. Dlatego warto obserwować, jak taki obiekt pięknieje. To jeden z najstarszych zabytków, o ciekawej historii. Wielu z naszych turystów to specyficzne grupy, Niemców szukających tu swoich korzeni. Oni chętnie wracają, szukają swoich przodków, odwiedzając cmentarze, przeglądając księgi parafialne, ale też zwiedzają miasto. O wartości takich zabytków jak np. ta kaplica dowiadują się zwykle od nas i otwierają szeroko oczy zachwyceni, że w Raciborzu jest coś tak wspaniałego – uśmiecha się Maria Orzechowska, przewodnik.
Elżbieta Widerska opowiadała przewodnikom o odnowionym wnętrzu Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Oficjalne otwarcie i poświęcenie nastąpi 17 czerwca. Mszy św. o 13.00 przewodniczyć będą: biskup opolski Andrzej Czaja oraz biskup ostrawsko-opawski Franciszek Lobkowicz. Uroczystość uświetni też koncert tenora Marka Torzewskiego na zamkowym dziedzińcu o 21.00.
Jak zapowiadają zarządcy, będzie możliwe odprawianie w tym miejscu Mszy św. np. z okazji różnych rocznic czy uroczystości rodzinnych. Remont wnętrza, kosztujący ponad 2,5 mln zł, sfinansował powiat raciborski przy wsparciu miasta i ministerstwa kultury i sztuki.