„Tysiąc lat chrztu uczcić chcemy, z weselem Odrą i Rudą płyniemy” - to hasło tegorocznych 17. pływadeł.
Na raciborskim Brzegu Mieszko przyjął chrzest Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Do tego nawiązywało wiele jednostek, wioska średniowieczna w Turzu oraz inscenizacja na trasie.
W Raciborzu, w nurtach Odry Mieszko wziął chrzest i wypłynął na północ, by u ujścia Rudy spotkać się z Dobrawą.
Zapoznanie i ślub odbył się w Turzu, zaś weselna uczta odbyła się w Dziergowicach. Zaś w niedzielę dopłynęli do Koźla, by objąć ten gród we władanie.
I nagrodę w tegorocznych Pływadłach zdobyła „Karczma u Mieszka” – jednostka pod wodzą Grzegorza Marchakowskiego. Przed ślubem Mieszko zaprezentował Dobrawie swoich rycerzy, dał też pokaz swojej siły i zręczności Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość
Drugie miejsce przypadło Rosalindzie a trzecie Transformersowi Mieszko, autorstwa Marka Ławniczaka.
Przyznano to wyróżnienia – otrzymali je Drengowie Mieszko I (kapitan: Wojciech Soroka), uczniowie kozielskiej „Żeglugi”, płynący „Katedrą Gnieźnieńską” oraz pływadło „Chrzest w Grodzie” Marka Piechockiego.
Niezwykle pomysłowych, barwnych konstrukcji wśród 43, które wyruszyły z Raciborza było jednak więcej.
Wśród nich przede wszystkim inicjator spływu, Bronisław Piróg, jako Siemomysł, ojciec Mieszka, dwaj duchowni, płynący Fiatem 126 p, goście weselni, zarówno odważni wojowie, zwykli chłopi, mnisi, jak i słowiańskie, urodziwe niewiasty.
Odrą znowu płynęła barwna flotylla. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Pływadłom towarzyszyło wielu kajakarzy, w Turzu dołączyli do nich kolejni z Rybnika. Byli też nurkowie a także strażacy i inne służby.
Pogoda była świetna, jedynie poziom wody w Odrze miejscami był bardzo niski. Cięższe pływadła osiadały na mieliznach i musiały być przepychane.
Jednak, co niespotykane, bo dwudniowy spływ Odrą jest jednak wymagający dla amatorskich załogi i cała flota w komplecie dotarła na paradę przy kozielskim „Szkwale”.