Już zaczął się najpiękniejszy tydzień w naszej diecezji w tym tysiącleciu, a być może w całej jej historii.
Niektórzy wieszczą, że ten i przyszły tydzień będą przełomem w historii Kościoła w Polsce. Na przykład mój redakcyjny kolega Marcin Jakimowicz tak twierdzi, o czym można przeczytać TU.
Ja taki mądry ani pobożny nie jestem. Nie wiem, co będzie. Jestem człowiek raczej prosty, rzeczy zakrytych nie widuję. Wiem tyle, ile widzę, słyszę, dotykam.
Ale to właśnie widzę i wiem: takich rzeczy u nas jeszcze nie grali. W wielu parafiach będziemy gościć ponad 4 tys. ludzi z ponad 20 krajów całego świata. Argentyńczycy, Boliwijczycy, Togijczycy, Hiszpanie, Bahrańczycy, Libańczycy, Holendrzy, Czesi, Niemcy, Włosi, Francuzi, Meksykanie, Anglicy... I jasne jest, dlaczego przyjeżdżają. Z powodu Boga i papieża Franciszka. Właśnie to nas łączy!
Nie pasja krajoznawcza – choć ciekawość Polski też jest fajna. Ale umówmy się, że taki np. Kędzierzyn-Koźle w rankingu „National Geographic” na najatrakcyjniejsze miasta na wakacje miałby spore kłopoty znaleźć się w pierwszych 10 tysiącach (pani prezydent wyklnie mnie ze wspólnoty mieszkańców...).
I to jest cudowne naprawdę – mimo naturalnych obaw przed pierwszym spotkaniem. Moja mama w lekkiej panice – jak ma się porozumieć z trzema młodymi Brazylijkami? Koleżanka na gwałt uczy się arabskiego. Inni szykują ciasta, bigosy, pierogi, pieką mięsa etc. Cudowne zamieszanie pomnożone przez tysiące rodzin!
Przez kilka dni będziemy żyć we wspólnocie z ludźmi czasem zupełnie odmiennej kultury i przedziwnie brzmiącego języka. Ale to nic, bo radość jedności tym większa. Pokażcie drugie takie miejsce na mapie świata, gdzie ludzie różnych kultur i języków czują tak wielką jedność między sobą. Dzisiaj, teraz i przez najbliższe dni – w Polsce. A właściwie trzeba byłoby powiedzieć – dzisiaj i przez najbliższe dni w Kościele powszechnym, który zjeżdża się do Polski.
Na naszych oczach Kościół będzie pokazywał swoją najpiękniejszą twarz – powszechność. Bo jesteśmy dziećmi jednego Ojca – biali, czarni, czerwoni, żółci czy śniadzi. Dla mnie powszechność, katolickość jest w Kościele przebłyskiem piękna Bożego świata, pełni jedności rodzaju ludzkiego, której doświadczymy po drugiej stronie życia. Czy jest większa nadzieja w tak dramatycznym momencie historii świata, jaki teraz przeżywamy?
A póki co, cieszmy się tymi Dniami w Diecezjach. My – dziennikarze „Gościa Opolskiego”, jak i koledzy z innych diecezji, rzecz jasna– będziemy relacjonować wydarzenia z wielu miejsc, damy z siebie więcej niż wszystko.
Jednak lepiej niż w internecie spotkać się i modlić „na żywo”. Nie przegapmy tej okazji, która już się raczej nie powtórzy. Na stronie "Gościa Opolskiego" znajdziecie program tych dni w kilkudziesięciu parafiach diecezji opolskiej.