Finałem czwartkowego Dnia Poznania był koncert Arki Noego i spektakl Teatru A.
– W dekanacie nyskim goszczą Czesi, Włosi i Norwegowie – wylicza ks. Sławomir Krawczyk. W środę, 20 lipca zamieszkali w parafiach św. Jakuba i św. Agnieszki, św. Jana Chrzciciela, Matki Bożej Bolesnej, a także w parafii w Kępnicy. – Chyba w połowie domów gospodynie ulepiły pierogi, by ich jak najlepiej przywitać – dopowiada ks. Krawczyk. I dodaje, że cieszy go, że pielgrzymi chwalą polską gościnność.
– Jest super. Mamy ogrom pracy, ale atmosfera jest niesamowita. Tutaj wszystkich cechuje otwartość na drugiego człowieka. Czuć, że mamy jeden cel – sławić Boga – mówi Marysia, wolontariuszka w parafii Matki Bożej Bolesnej. – Dogadujemy się na wszystkie możliwe sposoby. Z Czechami raczej po polsku, z Włochami po angielsku. Ale też niemiecki się przydaje, a czasem po prostu na migi – przyznaje Marysia.
– Dzięki pielgrzymom Nysa jest młoda i radosna – dopowiada ks. Krawczyk.
W czwartek, który w diecezji opolskiej jest Dniem Poznania, po obiedzie goście zostali podzieleni na 25-osobowe grupki, by ruszyć na zwiedzanie miasta. – Grupki były międzynarodowe, by młodym dać możliwość poznania się, pobycia ze sobą. To przedsmak Krakowa – wyjaśnia duszpasterz.
Po 18.00 wszyscy zebrali się na placu przed bazyliką św. Jakuba i św. Agnieszki. To był czas na kolację w stylu piknikowym i wspólne oczekiwanie na koncert Arki Noego i spektakl Teatru A, które przyciągnęły grupy pielgrzymów i wolontariuszy również spoza nyskiego dekanatu. W oczekiwaniu na to, co się będzie działo na scenie, grupa włoskich pielgrzymów umilała sobie i innym czas grając i śpiewając z pokazywaniem. Słowo "Emmanuel", powtarzane wielokrotnie w refrenie, zrozumiał chyba każdy.
Arka Noego zaśpiewała swoje największe hity Anna Kwaśnicka /Foto Gość – Już wielokrotnie współpracowaliśmy z Teatrem A, który przygotował dla nas różne przedstawienia, dlatego chcieliśmy ich zaprosić również podczas Dni w Diecezjach. Ale ze strony Urzędu Miasta padła propozycja, aby zaprosić również Arkę Noego. Baliśmy się, że zespół już nie będzie miał wolnych terminów, ale okazało się, że jeden wolny termin mieli i to dokładnie ten, który nam pasował – opowiada ks. Krawczyk.
Koncert przyciągnął nie tylko młodzież, ale też wielu mieszkańców Nysy i okolicy, głównie rodziny z małymi dziećmi.
Jutro, w piątek 22 lipca, gości i wolontariuszy czeka realizowanie 14 uczynków miłosierdzia względem duszy i ciała. Ten dzień przygotowuje s. Vianneya, elżbietanka. – Nysa ma to szczęście, że bł. Maria Luiza Merkert, założycielka Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety, jest doskonałym wzorem spełniania uczynków miłosierdzia. Tak też siostry elżbietanki dają nam przykład, jak te uczynki realizować. Po Mszy św. i po obiedzie podzielimy młodych na 14 grup i ruszymy w miasto. Pójdziemy m.in. do zakładu karnego, odwiedzimy osoby starsze i chore – opowiada ks. Krawczyk.