Gdybym miała opisać moment, który najmocniej mnie wzruszył w czasie Światowych Dni Młodzieży, to zdecydowanie wybrałabym chwilę, w której papież Franciszek opuszczał Campus Misericordiae w sobotni wieczór.
Po adoracji Najświętszego Sakramentu i po błogosławieństwie, gdy Brzegi rozświetlone były milionem świec, śpiewaliśmy: „Jesteśmy piękni Twoim pięknem, Panie”. Moje serce drżało z wielkiego przejęcia. A myśli uciekały ku tym osobom, które są mi najbliższe. Patrząc od strony fizycznej, byliśmy wtedy wyczerpani po całym dniu pielgrzymowania, byliśmy spoceni, zakurzeni i głodni, bo na tamtą chwilę zabrakło dla nas suchego prowiantu. Ale patrząc tak jak patrzy Bóg, a nie świat – byliśmy piękni. Byliśmy zebrani w jednym miejscu z tak wielu krajów świata, zebrani wokół Ojca Świętego, który przemawiał do nas z wielką troską i wdzięcznością, jednocześnie stawiając nam wymagania. A przede wszystkim byliśmy zebrani w imię Jezusa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.