W tym roku goście z Równego prócz koncertów przywieźli z ŚDM tańce i radość.
Zespół "Faustyna" śpiewem odwdzięcza się za gościnę w każdej z odwiedzanych parafii Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Grupie z Ukrainy organizuje tu od lat wakacje krapkowicki oddział Klubu Inteligencji Katolickiej. Pobyt młodzieży z Równego, tworzącej zespół „Faustyna” tym razem na Opolszczyźnie jest krótszy, bo pierwszy tydzień grupa spędziła w Krakowie, na Światowych Dniach Młodzieży.
- Chcieliśmy umożliwić im udział w tym wyjątkowym wydarzeniu, a prócz tego atrakcyjnie wypełnić im czas tutaj. Co roku przyjeżdża 17 osób, 15 młodych i 2 opiekunów. W tym roku są to same dziewczyny – mówi Krystyna Brzezińska, prezes krapkowickiego KIK. Ich pobyt w Polsce jest możliwy dzięki ofiarności parafian, dofinansowaniu samorządów i wsparciu radia internetowego.
Wyprawa do ludwisarni, i poznawanie budowy dzwonów to jedna z atrakcji. Tym ciekawsza, że ostatnio w Równym był montowany dzwon, i to robiony właśnie w niej. Wyjazd do Tarnowskich Gór, Msza św. z koncertem i obejrzenie pięknej mozaiki w kościele św Józefa a potem wypoczynek w aquaparku to kolejny dzień. Nawiedzili też Częstochowską Madonnę i sanktuarium dominikanów w Gidlach, gdzie swoim śpiewem uświetnili Eucharystię przy figurce Matki Bożej Uzdrowienia Chorych. Był aquapark w Rudzie Śląskiej i zwiedzanie kopalni Giudo w Zabrzu.
- A w piątek (5.08) już tradycyjnie śpiewamy na Mszy św. w kościele śś. Piotra i Pawła i weźmiemy udział w koncercie i spotkaniu z Kresowianami i bp. Janem Bagińskim – zapowiadają goście z Ukrainy.
Chętnie, razem z s. Mateuszą, dzielą się układem choreograficznym poznanych tańców Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Jednym z radośniejszych spotkań był wieczór spędzony w Obrowcu, gdzie spotkali się z mieszkańcami i grupą niemieckich ministrantów parafii św. Jerzego w Winzer. Była Msza św., koncert, wspólne tańce a wreszcie pokaz tańca z ogniem.
Tym tańcem i śpiewami zrobiły już zresztą furorę w Krakowie, gdy w ten sposób zajmowały czas czekając na pociąg. W ciągu dwóch godzin zdążyły go nawet nauczyć innych czekających, np. Filipińczyków. A z Hiszpanami i Francuzami wymieniały się umiejętnościami – pokazały, jak tańczyć country a poznały kroki salsy.
- Bardzo chcieliśmy zobaczyć Kraków i to się udało. Nam się tu wszystko podoba, jest tyle niespodzianek... - mówią Julia, Bożena i Wiktoria.
- Było to cenne dla duchownego ubogacenia, ale też spotkały ludzi z tylu krajów, jednoczyli się na modlitwie i mogły na żywo doświadczyć tej wielkiej miłości i życzliwości Polaków – cieszy się s. Mateusza ze Zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej, opiekunka grupy.