Takie zalecenie ma dla motocyklistów bp Jan Kopiec.
Oczy tysięcy motocyklistów wpatrzone były w ołtarz. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość - Przed laty byłeś tu, księże biskupie na pierwszej pielgrzymce dla motocyklistów. Na Rajskim Placu była was wtedy garstka - kilkanaście motocykli. Dzisiaj się to wszystko zmieniło - są tysiące motocykli i tysiące pielgrzymów - witał uczestników i celebransa o. Błażej Kurowski OFM.
I rzeczywiście całą Grotę Lurdzką i przyległe drogi, trawniki i schody zapełnili pielgrzymi w kaskach i skórzanych ubraniach.
Jedni z własnoręcznie odrestaurowanymi „simsonami”, inni na maszynach pamiętających czasy II wojny światowej albo na najnowszych, ogromnych zdobyczach techniki. Z całego Śląska, gór i innych regionów a także z Niemiec i Czech.
W homilii bp Jan Kopiec nawiązując do słów Ewangelii mówił o przemijaniu.
Grotę wypełniali pielgrzymi - motocykliści i ich maszyny. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość - Są ludzie, którzy starają się żyć na tym świecie bardzo pożytecznie - dostrzegają możliwości pomagania bliźnim, wiedzą ile można, z głębi umysłu i zaangażowanego serca czynić dla dobra drugiego człowieka, by samemu znaleźć się też na tej płaszczyźnie obdarowywania, wchodzenia w tajemnicę radości i wdzięczności. Ale wiemy też, że są ludzie, i tych najbardziej polecamy naszym modlitwom, którzy sobie rady nie dają, ich życie to pasmo klęsk, porażek. Nie potrafią się oni zakorzenić by przynieść dobry plon - przedstawiał biskup.
A odnosząc się do ciągle aktualnego wezwania „Aby życia nie zmarnować” wskazywał, że trzeba z życia uczynić wielką, pożyteczną drogę i zawsze mieć przed oczami miłosiernego Boga.
Eucharystię uświetniali przedstawiciele chóru "Cantate Domino" ze Skarbimierza, zaś Podniesieniu tradycyjnie towarzyszył dźwięk klaksonów.
O Błażej Kurowski święcił wyjeżdżające z groty pojazdy i ich kierowców. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Motocykliści, dziękując za odprawioną w ich intencji Mszę św., obdarowali bp. Kopca i dotychczasowego gwardiana, o. Błażeja Kurowskiego OFM koszulkami z napisem „Jezu, ufam Tobie” i wizerunkiem krzyża, który motocykliści zawieźli papieżowi.
Po Eucharystii biskup pobłogosławił pojazdy i kierujących nimi, zaś o. Błażej z uśmiechem obficie skrapiał wyjeżdżających wodą święconą.
- Jeżdżenie na motocyklu może być pielgrzymowaniem. Warto mieć pasję i warto być wierzącym. Ja zawsze wyjeżdżam z wiarą, żeby bezpiecznie dotrzeć do celu. A ta pielgrzymka to coś pięknego, choć często przyjeżdżam tu i w inne dni! Ale ten ryk motorów, klaksonów... - mówi Antoni Brzezinka z Rybnika.
- My dopiero zaczynamy, zarówno ja jak i mój kilkuletni synek, mam nadzieję, że spodoba mu się ta pasja. Tu jesteśmy pierwszy raz i obu nam się tu podoba - dodaje Rajmund Werdin.