Młodzież, małżonkowie, całe rodziny, a także duszpasterze spotkali się na powakacyjnym diecezjalnym dniu wspólnoty Ruchu Światło–Życie.
Do uczestników oazowego Dnia Wspólnoty dołączył bp Andrzej Czaja Anna Kwaśnicka /Foto Gość
– Dzień Wspólnoty prowadzi osoby, które kroczą razem na drodze wiary, do głębi przeżycia relacji międzyludzkich. Zatem dzisiejsze spotkanie jest dla nas niezwykle ważne właśnie dlatego, że prowadzi nas do doświadczenia wspólnoty. W naszej formacji to nie jest coś pobocznego, wręcz przeciwnie, doświadczenie wspólnoty jest jednym z podstawowych wymogów, bo przecież we wspólnocie idziemy do Boga – podkreśla ks. Leszek Rygucki, diecezjalny moderator ruchu i proboszcz parafii św. Tomasza Apostoła w Kietrzu.
Spotkanie o charakterze diecezjalnym odbyło się w sobotę 3 września w parafii Przemienienia Pańskiego w Opolu, a rozpoczęło się wspólnym śpiewem i modlitwą do Ducha Świętego. W spotkaniu uczestniczyła młodzież, uczestniczyły małżeństwa z różnym stażem, często wraz ze swoimi dziećmi, a także grono księży, którzy czują się związani z Ruchem Światło–Życie.
– Wszystkich nas łączy Chrystus, dlatego budowanie wspólnoty między nami jest możliwe. Wiadomo, że w takim dużym i zróżnicowanym wiekowo gronie spotykamy się rzadko, stąd nie jest to wspólnota odczuwalna na każdym poziomie, ale bardzo zbliża nas do siebie wiara, przeżywanie radości i doświadczenie współprzeżywania charyzmatu Ruchu Światło–Życie – wyjaśnia ks. Rygucki.
Bp Andrzej Czaja, który przewodniczył Mszy św., wyraził radość, że osób uczestniczących w oazowych dniach wspólnoty jest coraz więcej. Rozglądając się po kościele, podkreślił, że widać to gołym okiem.
Natomiast w homilii biskup opolski wyjaśniał, jaki powinien być wkład człowieka w rozwój prawdziwej wolność. – Jesteśmy wyzwoleni. Jesteśmy wolni. Ku wolności wyswobodził nas Chrystus po tym, jak straciliśmy wolność w skutek grzechu pierworodnego. Wyraźnie nam to apostoł Paweł oznajmia w liście do Galatów. Jednak taki stan rzeczy nie gwarantuje zbawienia, nie zabezpiecza nas na to, żeby osiągnąć niebo. Trzeba być naprawdę uważnym, solidnym, pilnym, gorliwym uczniem Chrystusa, czyli Tego, który jest uosobieniem mądrości Bożej, który nas wyzwolił, który nam gwarantuje wolność pod jednym warunkiem – że troszczymy się o więź z nim – tłumaczył bp Andrzej Czaja.
Sięgając do Ewangelii, przypominał, że uczniem Jezusa nie jest ten, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, kto nie ma w nienawiści bliskich i siebie samego, kto nie dźwiga krzyża swego. – To dość trudne do zrozumienia słowa. Stają się one bardziej czytelne w świetle prawdy o prawdziwej wolności człowieka, którą mamy od Boga. Skoro jej źródłem jest Pan Jezus, to trwanie w prawdziwej wolności domaga się ścisłego zespolenia z Jezusem i wypełniania Jego nauki – mówił biskup opolski, podkreślając, że trzeba być przywiązanym do Jezusa. – Można to sobie w obrazie powrozu wyobrazić. Jeśli będziemy przywiązani do wielu rzeczy, to nie będziemy w bezpośredniej więzi z Jezusem, ponieważ między nami a Jezusem coś będzie stało – tłumaczył.