Zrobienie 5–6 kwiatów zajmuje nieco ponad pół godziny. Tyle, co spokojne odmówienie Różańca. I tylko te kwiaty w stroiku można dać, prócz modlitwy i zapalonego znicza, bliskim zmarłym.
tekst i zdjęcia karina.jurkowska@gosc.pl Wkrótce uroczystość Wszystkich Świętych, a dzień później Zaduszki. Na grobach coraz więcej stroików, wieńców, kwiatów. Żywych i sztucznych, sprowadzanych zwykle z Dalekiego Wschodu. Coraz trudniej spotkać popularne jeszcze niedawno papierowe, woskowane kwiaty. Takie, jakie przez pół wieku robiła rodzina Lizurków z Żędowic. – Dziś już nie robimy ich na taką skalę, nie dla zarobku, jak kiedyś, ale do tej pory jest trochę osób, które z sentymentu wciąż o nie pytają. To cieszy – przyznają zgodnie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.