Pojechać do Czech i usłyszeć tam na powitanie hymn ŚDM po polsku, a potem paść sobie w ramiona – bezcenne.
Kiedy grupa z Vizovic była u nas na Dniach w Diecezji podczas Światowych Dni Młodzieży, bardzo się z nimi zaprzyjaźniliśmy. A że do Czech mamy blisko, to chcieliśmy do nich jechać i spędzić znowu trochę czasu razem – o pomyśle rewizyty zaczyna opowiadać Paula Glombik. I dodaje, że zaproszenie otrzymali jeszcze podczas ŚDM, na Mszy św. w niedzielę w Dniu Rodziny. Wspomina z koleżankami, jak to najpierw żałowali, że nie przyjadą do nich goście z Hiszpanii albo jakiegoś bardziej egzotycznego kraju. Bo Czesi, tak bliscy kulturowo, wydawali się… nudni. – Myślałam, że są bardziej sztywni, a okazało się, że jest całkiem inaczej, że mamy dużo wspólnego, i naprawdę się zaprzyjaźniliśmy. I później cieszyliśmy się, że mamy do nich tak blisko i wzajemne wizyty są możliwe – przyznaje Ewa Schneider.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.