W każdym człowieku jest pręcik, który świeci i daje siły. Gdy przygasa, kładzie się on na smutnym (szpitalnym) łóżku i znika – tłumaczyli aktorzy Teatru Dnia Ostatniego.
O prawdziwości tego porównania przekonuje boleśnie informacja o poważnej chorobie wśród bliskich czy odprowadzenie kolejnej osoby na miejsce spoczynku. Nawet listopadowe, opadające liście skłaniają do refleksji nad przemijaniem. – Człowiek w jakimś momencie życia spotyka się z chorobą, cierpieniem i brutalną rzeczywistością, że wszystko się kończy. Z werdyktem lekarza, że nie ma ratunku. (…) Wtedy wali mu się cały świat, cała stoicka postawa wobec życia. Ludzka wyobraźnia zaczyna przedstawiać widma mrocznej, tajemniczej otchłani, w którą będzie musiał wejść i to samotnie. Spojrzenie na życie radykalnie się zmienia. Miejsce radości i życiowych planów zastępuje lęk, ból, niepewność, nierzadko zazdrość wobec zdrowych i poczucie osamotnienia. Świat staje się areną walki o życie – wyznaje ks. Andrzej Rygierski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.