Czy istnieje jakaś fundamentalna reguła etyczna?
Jeśli pytamy o regułę, z której w każdym systemie można wywieść inne podstawowe zasady, to takiej reguły nie ma. Wierzący w Boga wywodzić będą wszystko z odniesienia do Stworzyciela – i to na różne sposoby. Niewierzący zaś w Boga będą zaczynali od człowieka – od jego godności czy inaczej formułowanych wartości. Niemniej jednak każdy system etyczny uznaje pewną konkretną regułę, która sama w sobie nie jest źródłem innych praw, ale jest na tyle uniwersalna, że jest przyjmowana powszechnie od starożytności po dzień dzisiejszy – od Buddy i Talesa z Miletu, poprzez Ewangelię Jezusa do Immanuela Kanta i filozofów nam współczesnych. Ta reguła, zwana złotą, ma dwa oblicza. Negatywne mówi: Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe – posłużyłem się przysłowiem. W nieco innym kontekście: Czego nie narzucasz sobie, nie narzucaj innym – to słowa Konfucjusza. Pozytywne zaś głosi: Co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie – posłużyłem się cytatem z Ewangelii. Ta reguła, w obu ujęciach, jest konieczna, ale nie wystarczająca. Jest jak bariera nad przepaścią – ratuje, ale nie ukazuje bogactwa ludzkiego świata.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.