Prof. Anna Pobóg-Lenartowicz odkrywa, jakie były opolskie księżniczki i księżne.
Wspomina, że kiedy była małą dziewczynką i zwiedzała wraz z całą klasą Opole, usłyszała po raz pierwszy legendę o nieszczęsnej księżniczce zamkniętej w Wieży Piastowskiej. Pomyślała wówczas, że kiedyś czegoś więcej dowie się o niej. I rzeczywiście dowiedziała się.
Z okazji 800-lecia Opola powstała książka o 39 opolskich księżniczkach i księżnych. Jest to książka dla każdego. Nie jest napisana językiem naukowym, choć opiera się na bogatych materiałach źródłowych. – To dopiero wierzchołek góry lodowej, gdyż dotarłam do wielu dokumentów, które wydawały księżne. I ta spuścizna dokumentowa dopiero czeka na zbadanie – podkreśla autorka, która naukowo zajmuje się zgłębianiem średniowiecza.
Nie da się ukryć, że opolanie o księżniczka opolskich wiedzą niewiele, a nawet prawie nic. W przestrzeni miejskiej nie pozostał po nich żaden ślad. A jak odkryła i opisała autorka, były to kobiety, których nie sposób nie polubić.
W Muzeum Śląska Opolskiego spotkanie autorskie z prof. Anną Pobóg-Lenartowicz poprowadziła Monika Ożóg. Pytała m.in. o położenie kobiet w średniowieczu, które dzięki chrześcijaństwu znacznie się poprawiło w stosunku do starożytności. – Chrześcijaństwo daje kobiecie wolność wyboru – podkreślała autorka, dodając, że w średniowiecznych kronikach niestety kobiety prawie wcale nie zaistniały. Tłumaczyła, że analizując ówczesne źródła, można wręcz pomyśleć, że do XIII wieku Polska obywała się bez kobiet.
Prof. Pobóg-Lenartowicz opowiadała, że opolskie księżniczki prawdopodobnie kształciły się w klasztorze w Czarnowąsach i tam też oczekiwały na rozstrzygnięcie swoich losów. Opowiadała o małżeństwie księcia Kazimierza I Opolskiego, założyciela miasta Opola, i Violi Bułgarki, które uważa za małżeństwo z miłości. Mówiła o losach Eufrozyny, matki króla Władysława Łokietka, która padła ofiarą wstrętnej plotki. Wspomniała także o Judycie, żonie Mieszka Otyłego, niesłusznie posądzonej o bezpłodność.
Wśród ulubionych bohaterek książki wymieniła Katarzynę, córkę księcia Władysława Opolczyka. – Pisząc książkę, przeżyłam fascynację Katarzyną Opolską. To księżniczka, której o mało co nie wyniesiono na ołtarze. Nazywano ją matką Katarzyną – mówiła autorka.
I jeszcze rozróżnienie księżniczki i księżnej. – Księżniczką nazywam dziewczynkę, która urodziła się tu, w Opolu, czyli córkę księcia opolskiego. Z kolei księżna to żona władcy, a więc osoba, która przybyła do Opola – wyjaśniała profesor.
Podczas spotkania w Muzeum Śląska Opolskiego prof. Anna Pobóg-Lenartowicz zdradzała również, jak powstawał rozdział poświęcony modzie, a także dziękowała wszystkim, którzy umożliwili wydanie książki, m.in. Urzędowi Miasta w Opolu, fotografowi Andrzejowi Nowakowi i Wydawnictwu Nowik.