Sen o Damaszku

Nie mają bomb w plecakach. Syryjscy chrześcijanie w Opolu.

Andrzej Kerner

|

Gość Opolski 52/2016

dodane 22.12.2016 00:00
0

Bóg jest dobry, you know – uśmiecha się delikatnie Lena Afessa. To Syryjka, nauczycielka angielskiego i arabskiego z Damaszku. Jeszcze półtora roku temu mieszkała na parterze bloku w stolicy Syrii z mężem Nidalem i synem Rafim. O dobroci Boga Lena przekonuje mnie w grudniu 2016 roku na korytarzu centrali opolskiej Caritas, szykując się do sprzątania. Razem z 50 rodzinami syryjskich chrześcijańskich uchodźców latem ubiegłego roku dostała się do Polski, sprowadzona przez Fundację Estera. Trafili najpierw do Poznania, a parę miesięcy temu przeprowadzili się do Opola. Tutaj Rafi znalazł pracę w dziale zaopatrzenia Opoltransu, a Lenie zaoferowano pracę w centrali Caritas. Przeprowadzili się do naszego regionu, bo chcieli być bliżej rodziny. Brat Leny – Shadi, który z żoną Mariam oraz trojgiem dzieci także uchodził przed wojną w Syrii, obecnie mieszka i pracuje w Dobrodzieniu. Pracę i mieszkanie dał im tam Piotr Kler, właściciel znanej fabryki mebli.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy