Czy słowo "roztropność, roztropny" jest dziś używane na co dzień? Prawie wcale.
A przecież za tym określeniem kryje się cecha niezwykle ważna. Jest to właściwie cały zespół cech. Tak pokrótce: roztropny człowiek potrafi dobrać właściwe środki do konkretnych celów, a do zamierzonego celu potrafi dążyć z wysiłkiem, potrafi pogodzić dążenia osobiste i innych ludzi. Oczywiście wszystko to z filtrem: dobro. To wszystko zakłada pamięć – czyli uwzględnianie doświadczeń przeszłości. Zakłada też zdrowy ogląd oraz osąd rzeczywistości. Konieczna jest również umiejętność przewidywania i branie tego pod uwagę. A wszystko to nie tylko w perspektywie osobistej, jednostkowej, ale także społecznej (od rodzinnej poczynając, na narodowej i nawet szerszej kończąc). To tylko pobieżne omówienie, roztropność jest bowiem bogatym programem wychowawczym, także samowychowawczym, jest fundamentem budowania czynów i dzieł nie tylko osobistych. To na roztropności wspiera się prawdziwa skuteczność wszelkiego ludzkiego wysiłku. O skuteczności mówi się dziś wiele – ale najczęściej chodzi o skuteczność tylko doraźną lub ignorującą wartość moralnego dobra. Czy nie w tym należy upatrywać dramat naszego świata?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.