Faryzeusze to ludzie czasów biblijnych, gorliwi wyznawcy Boga.
Drobiazgowe przestrzeganie prawa i obyczaju było treścią i sensem ich życia. A jednak to właśnie ich spotykały przygany z ust Jezusa. To do nich kierował nieraz słowa twarde i ostre oceny. Dlaczego? Najlepiej przytoczyć Jego słowa: „Przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda! Obłudnicy! Dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wnętrza pełne są zdzierstwa i niepowściągliwości”. Sprawiedliwość faryzeuszów była na pokaz, czasem udawana. Dawali dziesięcinę „z mięty i ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny, a pomijali sprawiedliwość i miłość Bożą”. Zewnętrzne drobiazgi, same w sobie niewiele znaczące, służyły popisywaniu się przed otoczeniem. A zarazem był to znakomity środek uspokajania i nawet usypiania swoich sumień. „Przecież ja...”. Ten problem istniał zawsze w zmieniającej się scenerii historycznych epok. Dziś nie jest inaczej. Współcześni faryzeusze czasem są tylko śmieszni. Ale bywają też denerwujący. Gorzej – ich wystudiowana przewrotność potrafi zniszczyć prawdziwe dobro istniejące w środowisku. Ich pewność siebie staje się zalążkiem społecznego zła trudnego do wyplenienia. „Biada wam!” – mówi o nich Jezus.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.