- Jeżeli moja modlitwa jest prawdziwa, to będzie urzeczywistniała się w relacji z drugim człowiekiem - mówił oazowiczom br. Grzegorz Kendik SVD.
- Nasze rekolekcje to czas intensywnej modlitwy, różnego rodzaju modlitwy - od liturgicznej po charyzmatyczną. Jesteśmy otwarci na bogactwo modlitwy, jaką daje Kościół - mówi ks. Mateusz Mytnik, który od poniedziałku 20 lutego do środy 22 lutego prowadzi Oazę Modlitwy w Otmuchowie. Oazowicze dzień rozpoczynają Jutrznią i wspólnym śniadaniem. Jest czas na pracę w grupach i przygotowanie do Mszy św., która jest najważniejszą modlitwą w ciągu dnia.
We wtorek na Mszy św. świadectwo głosił br. Grzegorz Kendik SVD. Wraz z ks. Tomaszem Szczecińskim, otmuchowskim wikarym, jest opiekunem domu, w którym goszczą oazowicze.
- Modlitwy uczymy się przez całe życie. Najwyższą miłością jest oddanie życia przez Jezusa Chrystusa na krzyżu za nas. Powinniśmy tacy być na co dzień. Tymczasem bardzo często gdy wchodzimy na pewien etap dojrzałości duchowej, modlitewnej, to patrzymy na innych trochę inaczej, jakby „z góry”. Czujemy się lepsi, bo uważamy, że lepiej się modlimy, lepiej wypowiadamy słowa. To zabija nas od wewnątrz - mówił do młodych br. Grzegorz.
- Nasza modlitwa zawsze powinna iść w parze z naszą miłością. Jeżeli my osiągniemy pewien etap w relacji z Bogiem, etap agape-caritas, o którym jako katolicy marzymy, to wtedy możemy powiedzieć, że jesteśmy na dobrej drodze. Czyli nie kochamy tylko tych, którzy nam dobrze życzą, ale kochamy tych, którzy przychodzą do nas na co dzień - wyjaśniał.
- Eucharystia to modlitwa, która angażuje nas w całości. Modlą się nasze usta, kiedy mówimy. Modlą się oczy, bo patrzymy na Pana Jezusa. Modlą się uszy, bo słuchamy. Modli się całe nasze ciało, bo wstajemy, klękamy. Modlą się nogi, kiedy idziemy do Komunii, a także ręce, gdy je składamy - od ołtarza przekonywał młodych ks. Mateusz Mytnik. A po Mszy św. podzielił się refleksją: - W czasie Przeistoczenia w kaplicy panuje totalna cisza. To dla mnie wyjątkowe doświadczenie, że młodzi ludzie, z którymi się wygłupiamy, śmiejemy, dostrzegają ważny moment i zachowują powagę. W parafii w tym czasie rozbrzmiewają dzwonki, więc tej ciszy tak się nie doświadcza, ale tu naprawdę jest totalna cisza.
Młodzież uczy się, że wspólnota jest miejscem, w którym może doświadczyć miłości Pana Boga Anna Kwaśnicka /Foto Gość
A obiad to znów gwar rozmów, śmiech, żarty, ale także czas służenia sobie wzajemnie przy stole. Ktoś rozlewa zupę, inni rozdzielają sztućce czy roznoszą kubki. Jest i chwila sjesty, pogawędek przy cieście, które parafianie z Otmuchowa donoszą całymi blachami. Punkt 15.00 wszyscy na powrót są w kaplicy, gdzie odmawiają Koronkę i rozpoczynają Namiot Spotkania, czyli indywidualne rozważanie słowa Bożego. W planie dnia jest i spacer, i adoracja Najświętszego Sakramentu.
Na Oazie Modlitwy w Otmuchowie jest 25 uczestników, od 6. klasy szkoły podstawowej po licealistów. Moderatorami są ks. Mateusz Mytnik oraz Bożena Sękala OV, a animatorkami licealistki i studentki: Asia Rosicka z Opola, Kasia Sacha z Kietrza i Ania Świtała z Nysy. Są również animatorzy muzyczni: Ania Kępkowska z Ozimka i Kacper Trela z Otmuchowa. Tym samym wiedzę o modlitwie i doświadczenie modlitwy przekazują młodych ich rówieśnicy i osoby niewiele od nich starsze.
- Na spotkaniach w grupce czytamy Pismo Święte i dzięki temu się kształtujemy. Staram się też opowiadać, jak modlitwa wygląda w moim życiu, dlaczego się modlę. Ale to nie jest tak, że tylko ja ich ubogacam, bo i oni swoimi doświadczeniami, którymi się dzielą, ubogacają zarówno mnie, jak siebie nawzajem - mówi animatorka Asia.
- W czasie spotkań w grupie staram się wytłumaczyć podopiecznym, że modlitwa nie jest, jak myśli większość świata, biernym siedzeniem i wykonywaniem starych, tradycyjnych czynności, które niczego nie zmieniają, ale jest aktywnym zapraszaniem Boga w świat i przez to czynieniem tego świata lepszym Bożą obecnością - dopowiada animatorka Ania.
- Oaza Modlitwy to krótki, ale szczególny czas, aby pogłębić swoją relację z Panem, zaczerpnąć ducha oazowego. Chcemy rozbudzić w sobie pragnienie modlitwy - taki jest temat naszych rekolekcji. I w tym duchu staramy się prowadzić młodzież - mówi Bożena Sękala. - Modlitwa jest nieustannym byciem z Panem, żywą i prawdziwą relacją. Dlatego chcemy zaszczepić w młodzieży właśnie takie pragnienie bycia z Nim nieustannie. Idąc do szkoły czy biorąc prysznic, mogą oddychać Panem Bogiem, mogą się z Nim spotykać - zaznacza.
- Na rekolekcjach ważna jest również wspólnota, bo to właśnie wspólnota jest miejscem, w którym możemy doświadczyć miłości Pana Boga, tak namacalnie jej doświadczyć w drugim człowieku - dopowiada ks. Mateusz Mytnik.
Oazowiczów gości Dom Parafialny w Otmuchowie. Jest to miejsce szczególne. Przed laty odbyło się tu wiele turnusów rekolekcyjnych nie tylko Ruchu Światło-Życie, ale też Odnowy w Duchu Świętym. Później dom popadł w ruinę. Wydawało się, że już tylko rozbiórka jest rozwiązaniem, ale grono osób, związanych głównie z Odnową w Duchu Świętym, podjęło się remontu i uruchomienia tego miejsca na nowo. Najkrócej można napisać, że rodzi się Dom Miłosierdzia, który - jak wyjaśnia brat Grzegorz Kendik SVD - ma służyć uczynkom miłosierdzia względem ciała i duszy.
Więcej o Oazie Modlitwy w wypowiedziach jej uczestników przeczytacie w „Gościu Opolskim” w niedzielę 5 marca br.