Ks. mitrat Janusz Czerski, duszpasterz grekokatolików na Śląsku Opolskim, posiada zezwolenie na celebrowanie liturgii w obrządku łacińskim i greckim.
Eucharystia w rycie bizantyjskim
Przestrzeń świątyni wypełniają ikony, które dla człowieka Wschodu są przede wszystkim reprezentacją rzeczywistości, którą przedstawiają. – Jeden z teologów mówił, że gdybyśmy mieli tak silną wiarę, że widzielibyśmy świat nadprzyrodzony wokół siebie, to nie byłyby nam potrzebne ikony – wyjaśnia ks. mitrat. Stąd po lewej i prawej stronie głównego ołtarza ustawiane są ikony Chrystusa i Matki Boskiej, które mają przypominać wiernym o niewidzialnej obecności tych postaci podczas Eucharystii.
Przy bocznym ołtarzu, na którym celebrans przed liturgią przygotowuje dary ofiarne, ustawia się ikonę Bożego Narodzenia lub Ukrzyżowania, bo do tych dwóch wydarzeń nawiązuje kapłan w modlitwach w czasie przygotowania chleba (kwaszonego, pieczonego z mąki pszennej) i wina (czerwonego – swym kolorem przypominającego krew). Ponadto w nawie kościoła ustawiany jest stolik, na którym leży ikona nawiązująca do patrona kościoła lub wspominanego w liturgii wydarzenia.
Wierni wchodząc do kościoła pochylają się nad tą ikoną i adorują ją. W powietrzu unosi się woń kadzidła, które szczodrze używane jest do wielokrotnego okadzania ołtarza, ikon i zgromadzonego ludu. Okadzanie ma głęboką symbolikę. Robi się to zarówno na znak pokuty, jako wyraz naszych modlitw wznoszonych do Boga, jako symbol ofiary, a także wyraz uznania czci dla ikon i osób obecnych na Mszy św. W podziękowaniu za okadzenie należy się ukłonić, niektórzy się żegnają, ale o nie jest konieczne. Wierni Komunię św. przyjmują pod dwiema postaciami, podawaną przez celebransa na łyżeczce.
Po zakończeniu celebrans błogosławi wiernych kielichem. Szaty liturgiczne są bogate, mitry pięknie zdobione. Śpiewy wykonują chóry, stąd udział wiernych ogranicza się do kontemplacji tego, co dzieje się na ołtarzu. – Inaczej jest w Kościołach ukraińskich, których nie było stać na zatrudnienie chóru. Tam zrodził się zwyczaj, że śpiewają wierni – tłumaczy ks. J. Czerski. Warto również wspomnieć, że w Kościele bizantyjskim organy raczej nie są stosowane.
– Nie jest to dogmat, ale chodzi o to, by lud odpowiadał Bogu swoim głosem a nie instrumentem – wyjaśnia ks. mitrat.
Obrządki nie dzielą
Nie będzie jednego Kościoła powszechnego, dopóki nie będziemy mogli sprawować wspólnej Eucharystii, jak to okazało się możliwe w przypadku tzw. Kościołów starożytnych: koptyjskiego, ormiańskiego i syryjskiego, które odłączyły się od Kościoła powszechnego w V wieku.
– One są przyjaźnie nastawione do katolików, a Jan Paweł II ustalił z ich patriarchami, że wzajemnie udzielamy sobie Komunii św. – wyjaśnia ks. J. Czerski. Ważne jest, by pamiętać, że Kościołów chrześcijańskich nie dzielą obrządki, ale dogmaty. I tak stosując różne obrządki Kościoły rzymsko- i greckokatolickie są w jedności, natomiast mimo że prawosławnych i grekokatolików cechuje ta sama duchowość i celebracja liturgii w rycie bizantyjskim, wspólna Eucharystia nie jest możliwa, gdyż brakuje jedności wynikającej ze zgodności dogmatycznej. – Dogmatów dzielących katolików i prawosławnych jest stosunkowo niewiele. Wśród najczęściej wymienianych są: prymat papieża, pochodzenie Ducha Świętego (od Ojca i Syna czy tylko od Ojca), a także dogmaty o Niepokalanym Poczęciu i Wniebowzięciu NMP. W tych wszystkich kwestiach jest możliwe porozumienie, a że jeszcze nie zostało ono osiągnięte, wynika z przyczyn politycznych i psychologicznych – podsumowuje ks. Janusz Czerskich.
Tekst pochodzi z "Gościa Opolskiego" nr 5/2010.