Czy książę Kazimierz był dobrym ojcem? Do kiedy w Opolu nie było ani jednego lekarza? I co ma wspólnego Władysław Opolczyk z barwami Ukrainy?
Zachętę do czerpania z przeszłości po to, by to doświadczenie wykorzystać do budowania lepszej teraźniejszości i przyszłości dał na początku dzisiejszch prelekcji bp Andrzej Czaja. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Te i wiele innych zagadnień poruszano podczas konferencji „Praca. Nauka. Cnota”, która trwa w ramach Tygodnia Naukowego w Opolu. Rozpoczęła się wczoraj w Filharmonii Opolskiej, zaś prelekcjom towarzyszył koncert fortepianowy i koncert muzyki dawnej w wykonaniu zespołu „Huslar” ze Szczecina.
Wśród prelegentów był zarówno prof. Jan Miodek, prof. Dorota Simonides, prof. Stanisław S. Nicieja, jak i wielu specjalistów z różnych dziedzin - historycy, archeolodzy, archiwiści, teolodzy, ekumeniści, architekci, muzealnicy, politolodzy, regionaliści a także… aptekarze.
Naukowcy przedstawiali swoje przemyślenia, stawiali różne hipotezy, z których niektóre są nad wyraz ciekawe, jak np. ślady ruskie i skandynawskie, wskazujące na obecność Wikingów tutaj, to, czy w opolskim grodzie była szkatuła z relikwiarzem z X w., co przykrywa najstarsze fragmenty grodu na Ostrówku? Ile wieków temu tak naprawdę powstał gród opolski i jakie ludy zamieszkiwały te ziemie? Czego archeolodzy i historycy mogą szukać w archiwach? Dlaczego w herbie Opola jest pół orła i pół krzyża?
- Od czego swą nazwę wywodzi plemię Opolanów czy raczej Opolinów? Może najpierw były osady zwane opolami i od nich wzięli nazwę mieszkańcy? - pytał o plemiennych początkach Opola zarówno prof. dr hab. Przemysław Urbańczyk z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN jak i prof. dr hab. Stanisław Rosik z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Po wielokroć i opierając się na całkiem innych przesłankach, mówcy świadczyli o wielokulturowości tego miasta i regionu, będącego tyglem różnych kultur i o jego odrębności. Przypominali o wielu chlubnych kartach historii, o jej bolesnych stronach, sięgali do początków, do czasu Mieszka I, a nawet wcześniej.
Prof. dr hab. Hanna Kóčka-Krenz opierała się na źródłach archeologicznych. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość - Może tę mapę, pokazującą grody, w których była świątynia a w niej szkatuła z relikwiami, będzie trzeba uzupełnić o Opole? Wprawdzie jest ono archeologicznie rozpoznane dość dobrze, ale może trzeba jeszcze raz przejrzeć zgromadzone materiały i zweryfikować je? Życzę Wam, by moja sugestia okazała się słuszna – zakończyła prelekcję prof. dr hab. Hanna Kóčka-Krenz z UAM w Poznaniu, wskazując na podobieństwo układów przestrzennych osad z początku państwa Piastów i wzorów relikwiarzy odnalezionych w innych kluczowych dla początków chrześcijaństwa miejscach z elementami znalezionymi na Ostrówku.
- Jubileusze takie jak te niewątpliwie sprzyjają, by podjąć pracę nad pogłębieniem dobrej pamięci. Chcemy budzić pamięć tego dobra, z którego czerpiemy, z dziedzictwa myśli, wiary i kultury nam przekazanej. To nie tylko wspomnienie początków piastowskich, ale też odniesienie do korzeni chrześcijańskich - podkreślał dziś biskup opolski Andrzej Czaja, dodając, by było to nie tylko spojrzenie w przeszłość, ale i odniesienie do „dziś” i „jutra”.
Po nim m.in. o opiece społecznej i zdrowotnej w Opolu do XVIII w. opowiadał szeroko ks. prof. dr hab. Kazimierz Dola, sypiąc szczegółami jak z rękawa. O dziejach zakonów i zgromadzeń zakonnych zarówno w Opolu, jak i Raciborzu, który też świętuje w tym roku 800 lat istnienia mówili ks. dr Piotr Górecki i ks. dr hab. Franciszek Wolnik, zaś o kościele klasztornym w Czarnowąsach dr Andrzej Legendziewicz. Opis dziedzictwa religijno kulturowego uzupełnił ks. bp prof. dr hab. Jan Kopiec opowiadając o drodze do powstania samodzielnej diecezji opolskiej, ks. prof. zw. dr hab. Zygfryd Glaeser pokazując działalność ekumeniczną czy ks. prof. zw. dr hab. Stanisław Rabiej omawiając Judaica opolskie.
Popołudniowe wykłady, odbywające się w Muzeum Śląska Opolskiego poświęcone były obyczajowości i poezji.
Kolejna porcja wiedzy - w piątek (17.03).