- Nie wolno nam się oszczędzać, owszem dbać o siebie, ale życie dać - nie na pół gwizdka, 8 godzin, ale całe - mówił do księży bp Andrzej Czaja.
Na Mszę Krzyżma przyjechali kapłani z całej diecezji Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Do opolskiej katedry przyjechali dziś kapłani z całej diecezji, by razem ze swoim ordynariuszem celebrować tajemnicę ustanowienia kapłaństwa i Eucharystii.
Dziękując obecnym księżom za ich postawę i starania, bp Czaja podkreślał bardzo mocno, że to poświęcenie życia to służba i realizowanie woli Bożej, a nie samorealizacja.
- Aby tę służbę realizować coraz lepiej, by poprawiać jej jakość, oddać życie Jezusowi na służbę, trzeba nasłuchiwać Jego głosu, według Jego woli realizować posługę, nie po swojemu, w tym duchu, który chyba najlepiej ukazuje św. Jan Chrzciciel: "Trzeba, aby On wzrastał, a ja się umniejszał". To o takie poświęcenie życia chodzi. Nie na własną chwałę czy dla imponowania, tym bardziej nie dla uspokojenia sumienia czy satysfakcji, ale - jak Jan Chrzciciel - z umniejszeniem. Tak, by Chrystusa było w tym moim posługiwaniu widać, żeby o Nim ludzie mówili, nie o mnie - tłumaczył.
Opolski ordynariusz wyraźnie wskazywał na potrzebę jedności. - Pan Jezus posyłał uczniów po dwóch, ustanowił dwunastu. Nadał naszej służbie kolegialny charakter. Nie możemy tak kształtować niwy Pańskiej, żeby było "po naszemu" - podkreślał, mówiąc, że to wywołuje zamęt w Kościele, a to przecież kapłani mają być światłem dla wiernych, a cała wspólnota wiernych ma być światłem dla świata.
- Trzeba się naprawdę trzymać Tradycji Kościoła - tej przez duże "T". To jest to, co Pan objawił apostołom i co oni w Duchu Świętym rozeznali, od Ducha Bożego usłyszeli, a nam do wierzenia przekazali. I ważna jest też ta tradycja przez małe "t", w szerszym znaczeniu to, co Kościół w interpretowaniu i w tym stróżowaniu Bożym wypracował i nam przekazuje. Ja was bardzo proszę: oddawajcie swoje życie, tak jak do tej pory, Jezusowi na służbę, troszcząc się jednak o jej jakość, by była coraz bardziej w duchu św. Jana Chrzciciela - zakończył homilię bp Czaja, raz jeszcze wzywając do jedności z kolegium biskupów.
Obecni byli także przedstawiciele LSO Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Prosił też, by przywoływać często Ducha Świętego, dbać o stan łaski uświęcającej i czytać słowo Boże.
W trakcie Mszy Krzyżma biskup opolski pobłogosławił także trzy oleje - chorych, katechumenów i krzyżma. A po Eucharystii spotkał się z przedstawicielami Liturgicznej Służby Ołtarza. Zaś 104 najbardziej zasłużeni, których zgłosili proboszczowie, odebrali z jego rąk dyplomy uznania.
- To jest dzień ważny dla całej LSO. W tym dniu kapłańskim gromadzą się oni razem ze swoimi księżmi w katedrze, która jest matką kościołów. Pokazują, że w tak ważnym dniu chcą też być blisko Pana Jezusa, także przez swoich księży, którzy są przecież przy ołtarzu tzw. alter Christus. Dla najaktywniejszych, którzy służą pilnie co najmniej 6 lat, mamy oczywiście dyplomy. Chcemy w ten sposób docenić to ministranckie poświęcenie i podziękować za tę służbę - podsumowuje ks. Zygfryd Waskin, diecezjalny duszpasterz ministrantów.