Zwyczaj wielkanocnych procesji konnych jest wciąż żywy w okolicach Olesna i Raciborza.
W czasie drogi uczestnicy, jak i zebrani wzdłuż trasy widzowie modlą się przy przydrożnych krzyżach Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Modlitwą i wielkanocnymi pieśniami proszą Boga o błogosławieństwo dla swojej miejscowości. Zwykle są uroczyście odprowadzani przez mieszkańców i podobnie witani, gdy wracają do świątyni. Często wyjazd następuje po uroczystych nieszporach. Gdzieniegdzie objazd kończy się wyścigiem w polu i poczęstunkiem.
W rejonie Olesna jeźdźcy spotykają się w Wielkanocną niedzielę (16 kwietnia) po południu, by razem, ze sztandarami albo i figurą Zmartwychwstałego Chrystusa wyruszyć na objazd pól.
Tak jest w Biskupicach, Kościeliskach i Sternalicach. W Biskupicach i Kościeliskach procesje poprzedzą nieszpory o godz. 14.30. W Sternalicach wyjazd nastąpi przed godz. 13 sprzed kościoła parafialnego, stąd chcąc to zobaczyć, lepiej być tam po 12.30.
Natomiast w Borkach Małych miejscowi, głównie kawalerowie, procesyjnie obchodzą pola pieszo, jeszcze przed rezurekcją, uprzednio zawiesiwszy nocą widowiskową konstrukcję – bramę z tysięcy wydmuszek nad jedną z ulic.
„Krzyżocy” lub „krzyżoki” z Bieńkowic, Pietrowic Wielkich, Raciborza – Sudołu oraz Żędowic wyruszają na pola w Lany Poniedziałek (17 kwietnia).
W Bieńkowicach, Pietrowicach Wielkich i w Raciborzu-Sudole procesje wyjadą o godz. 13.
Nieco później, bo o godz. 14 procesja konna wyruszy też w Żędowicach (pow. Strzelce Op., dekanat Zawadzkie).