Tym razem kapłańskie spotkanie odbyło się "u Matki Boskiej Fatimskiej" w Opolu-Grudzicach.
Emaus – nie to koło Jerozolimy, ale gdzieś na Opolszczyźnie. Co roku, wkrótce po Wielkanocy księża naszej diecezji pielgrzymują wspólnie z biskupami i diakonami, by spotkać Zmartwychwstałego. We wspólnocie radości, braterstwa, modlitwy i łamania eucharystycznego chleba.
Tegoroczne „Emaus” zaprowadziło ich do Grudzic (Opole), gdzie znajduje się jedyny w diecezji parafialny kościół Matki Boskiej Fatimskiej. A tego roku setna rocznica objawień w Fatimie. Dlatego wybór padł na Grudzice. Pewnie także jako zachęta do pielgrzymek czy to parafialnych, czy rodzinnych wyjazdów. Można by wtedy nawiedzić także dwa inne kościoły fatimskie, filialne. W Kolonii Łomnickiej (par. Wysoka k. Olesna) oraz w Krobuszu (par. Solec) – zachęcał ks. biskup ordynariusz.
Pogoda na Emaus była niesprzyjająca – zimno, deszcz, na pogórzu nawet śnieg. Księży – pielgrzymów było blisko 150.
Mimo tej chłodnej pogody atmosfera spotkania była bardzo ciepła i serdeczna. Warto zaznaczyć, że wiekowy przekrój uczestników był przemieszany dokładnie – od bardzo młodych księży, po zaawansowanych latami.
Mszy przewodniczył ks. biskup Paweł Stobrawa, homilię głosił ks. biskup ordynariusz Andrzej Czaja. Ks. biskup Rudolf Pierskała, jak zawsze, niecił swoim uśmiechem szczególne ciepło.
Kazanie ordynariusza było w istocie mocną nauką rekolekcyjną skierowaną do księży. Poprowadził myśl od spotkań ze Zmartwychwstałym Jezusem w tamten pamiętny dzień, poprzez fatimskie objawienia do konieczności dnia dzisiejszego – bo jesteśmy, zwłaszcza księża, świadkami Jezusa, jego przyjaciółmi, nawet braćmi i to On nam towarzyszy w drodze. Wszystkie te cztery motywy wynikają wprost ze słów Ewangelii.
Msza była połączona z nieszporami. Później ks. Sławomir Pawiński, proboszcz z Ligoty Turawskiej miał wykład (i zawarte w nim świadectwo) na temat nurtu pobożności fatimskiej. Ciekawe i zaskakujące były dane statystyczne dotyczące tematu, zaczerpnięte z publikacji instytutu statystki kościelnej.
Nie mogło obyć się bez różańca – skoro Emaus działo się w Fatimie. Na koniec – braterskie spotkanie przy wieczornym posiłku.
Podsumowując – było radośnie, modlitewnie, w skupieniu. Takie minirekolekcje.