- Przed nami, siostry i bracia, zadanie: modlitwa o kapłanów na wzór Serca Jezusowego - mówił kard. Stanisław Dziwisz na Górze św. Anny.
Kard. Stanisław Dziwisz przyjechał na Górę św. Anny na zaproszenie Diecezjalnego Dzieła Modlitwy w Intencji Kapłanów „Oremus”. W sobotni wieczór (20 maja) w bazylice św. Anny przewodniczył uroczystej Eucharystii w intencji księży i z prośbą o nowe powołania do służby w Kościele. Wraz z nim Mszę św. koncelebrowali m.in. bp Andrzej Czaja i ks. Janusz Iwańczuk, moderator dzieła „Oremus”.
Wcześniej odbyły się konferencja i nabożeństwo majowe z adoracją Najświętszego Sakramentu, a także medytacja „Tryptyku rzymskiego”.
- Ostatnim poetyckim dziełem, które wyszło spod pióra św. Jana Pawła II, był „Tryptyk rzymski”, stanowiący poniekąd testament świętego papieża, pozostawiony całemu Kościołowi. „Tryptyku rzymskiego” nie można czytać czy słuchać bez wzruszenia - mówił ks. Janusz Iwańczuk, zapraszając wsłuchania się w treść poematu, który wyrecytował Zbigniew Stryj.
- To była dla mnie medytacja i modlitwa. To było bardzo wzruszające - podkreślał kard. Dziwisz tuż po tym, jak przebrzmiały ostatnie słowa poematu. - Jan Paweł II jako papież nie myślał o tym, by pisać. Przed konklawe napisał ostatni poemat „Stanisław” - na cześć św. Stanisława, biskupa, męczennika, patrona Polski i Krakowa. Ale gdy zbliżała się jego śmierć i odejście do Pana, postanowił jeszcze napisać właśnie ten „Tryptyk”, jako ostatnie swoje słowo poetyckie. Za to mu jesteśmy wdzięczni - mówił kardynał.
Medytacja "Tryptyku Rzymskiego" w wykonaniu Zbigniewa Stryja Anna Kwaśnicka /Foto Gość
Wzruszenia nie ukrywał również podczas Mszy św. Kiedy po słowach przywitania, wspominał 39 lat spędzonych u boku św. Jana Pawła II - wpierw 12 lat w Krakowie, a potem 27 lat w Watykanie. - Byłem przy nim w tych wspaniałych, ale także i trudnych chwilach, w jego cierpieniu. A największym jego cierpieniem był zamach na placu św. Piotra - wyjaśniał kard. Dziwisz.
Podkreślał, że za pontyfikatu św. Jana Pawła II wiele spraw się zmieniło w polityce i życiu Kościoła. Natomiast w kazaniu na początku zaznaczył, że przybył na Górę św. Anny z potrzeby serca. - By Panu Bogu, Matce Najświętszej, św. Annie i wam wszystkim, wiernym diecezji opolskiej, podziękować za to, jak serdecznie i z jakim entuzjazmem przyjęliście Ojca Świętego na tej górze 21 czerwca w 1983 r., podczas niezapomnianych nieszporów maryjnych - zaznaczał. Tłumaczył, że papież powracał do tych chwil i przeżyć.
Wspominał rozmodlenie papieża, a także podkreślił znaczenie modlitwy za księży. - Ewangelicznym dobrem jest niewątpliwie Diecezjalne Dzieło Modlitwy w Intencji Kapłanów „Oremus”. Kościół potrzebuje gorliwych i świętych kapłanów, którzy rodzą się przecież i dorastają w naszych rodzinach, będących pierwszymi seminariami. To w rodzinach kiełkują powołania - mówił w kazaniu kard Stanisław Dziwisz. - Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za ten nurt życia Kościoła, stąd nasza modlitwa w intencji kapłanów jest nieodzowna. W ten sposób możemy wspierać ich misję, by nie czuli się samotni, by z pokorą radzili sobie ze słabościami i trudnościami, by odważnie stawiali czoło wyzwaniom, wobec których stają w służbie Bożej - wyjaśniał kardynał.
- Radość wielka jest w moim sercu i nadzieja, gdy na was patrzę - mówił bp Andrzej Czaja, zwracając się do uczestników pielgrzymki. - To takie młode dzieło i tak pięknie się rozwija. Jest was tu dziś więcej niż rok temu - podkreślał, dziękując za przyjazd na Górę św. Anny. - Dziękuję wam za codzienną, wytrwałą i gorliwą modlitwę wspartą cierpieniem, postem i wyrzeczeniem. Jest we mnie nadzieja, że to dzieło rozmodlenia w waszym życiu też skutkuje, że pozwala inaczej spoglądać na kapłana, wchodzić w inne relacje z nim w parafii, jeszcze lepiej, w sposób bardziej zaangażowany z nim - waszym proboszczem i wikariuszem - budować wspólnie Kościół - zaznaczał biskup opolski.
Procesyjne przejście przed pomnik św. Jana Pawła II Anna Kwaśnicka /Foto Gość
W pielgrzymce, którą zakończył Apel Jasnogórski przy pomniku św. Jana Pawła II, uczestniczyło około 200 osób modlących się w intencji księży.
- Należę do dwóch margaretek. Modlę się za ks. Mateusza Buczmę i za bp. Rudolfa Pierskałę. Ks. Buczma pochodzi z mojej parafii. Mieszkaliśmy po sąsiedzku i to tak naturalnie przyszło, że nas sześć sąsiadek wraz z jednym panem utworzyliśmy dla niego margaretkę - opowiada Beata Składanowska z parafii Chrystusa Króla w Opolu-Metalchemie. - Natomiast za księdza biskupa Pierskałę utworzyliśmy margaretkę tuż po tym, jak otrzymał sakrę biskupią. Tę margaretkę tworzą osoby z Winowa, Zawady i Opola - dodaje. Przyznaje, że bardzo ucieszyło ją podziękowanie, jakie od biskupa otrzymała.
- Modlitwa za księży jest bardzo potrzebna. Myślę, że ona zbliża wiernych i księży. Wielu osobom kapłani wydają się kimś niedostępnym, odległym. Niektórzy czują się niezrozumiani przez księży, dlatego tym bardziej potrzebna jest modlitwa - mówi pani Beata.