Taką akcją miłośnicy motocykli już po raz drugi wspierają Dom Matki i Dziecka.
Zbiórka zaczęła się podczas majowego zlotu motocyklowego w Byczynie. A ponieważ do akcji przyłączyły się też inne instytucje, 1 czerwca góra pampersów jeszcze urosła.
- Motocykliści to nie tylko skórzane kurtki i ciężkie maszyny. Przy okazji spotkań są bardzo chętni, by zrobić coś dobrego i fajnego. W zeszłym roku zbieraliśmy gry, które trafiły do kilku placówek na Ukrainę. Wtedy wpadliśmy na pomysł zbiórki pieluch w klubie ojcowskim, w którym też jestem. I kiedy zastanawialiśmy się z motocyklistami, co zrobić tym razem, podpowiedziałem te pampersy. Wiemy, że to kropla w morzu potrzeb, ale na pewno się przyda – mówi Rafał Lasek, jeden z inicjatorów akcji z Klubu Motocyklowego Rycerz z Byczyny.
Prócz kierowców wielkich jednośladów pieluszki na rzecz Domu Matki Dziecka w Opolu gromadzili: przedszkole i podstawówka z Byczyny, Środowiskowy Hufiec Pracy z Polanowic, szkoły podstawowe z Kujakowic Dolnych i nr 2 z Kluczborka oraz tamtejsze przedszkole nr 2. Akcję wsparło także wielu indywidualnych darczyńców i Urząd Gminy w Byczynie.
- Część zebraliśmy w czasie zlotu, podczas pikniku z okazji Dnia Dziecka w Byczynie tamtejsza młodzież i dzieci przyniosły nam to, co oni zebrali. Widać było, że im też akcja się spodobała, że cieszą się mogąc w ten sposób pomóc. Nas też cieszy pozytywny odzew z różnych stron, to że ludzie dowiadują się po raz pierwszy o te akcji i po prostu się w nią włączają. Motocykliści z innych części Polski deklarują, że za rok też przywiozą jakąś paczkę, angażują się szkoły. Co więcej to też otwiera ludzi na innych i inicjuje kolejne działania – podsumowuje.
Po festynie motocykliści odwiedzili jeszcze pozostałe placówki. Łącznie zebrało się co najmniej kilkadziesiąt paczek, będzie więc cały samochód pieluch, który zostanie zawieziony w sobotę ok. 11.00 do opolskiego Domu Matki i Dziecka.
Spotkanie z motocyklistami i fakt, że mogą razem z nimi zrobić coś dobrego dawał dzieciom wiele radości Rafał Lasek/ KM Rycerz