Rekolekcje III stopnia Oazy Nowego Życia podprowadzają do odkrywania piękna Kościoła i odczytania swojego powołania.
Właśnie o Kościele i powołaniu długo rozmawiałam z uczestnikami i animatorami rekolekcji oazowych. Po Mszy św. i wspólnym obiedzie pytałam ich, jak Ruch Światło-Życie ich rozwinął, co w nich zmienił. Jak widzą swoje miejsce w Kościele?
Odpowiedzi, które usłyszałam, pozytywnie zaskoczyły mnie głębią i celnością spostrzeżeń. I znów myśli powędrowały do ubiegłego roku. Wtedy w Krakowie doświadczaliśmy powszechności Kościoła, wszędzie otaczały nas tłumy rozśpiewanych, roześmianych i rozmodlonych osób. A tym razem spotkałam znacznie mniejszą grupę młodych, ale spotkałam ich w całkiem innych okolicznościach, kiedy przeżywając rekolekcje, rozeznają swoje miejsce w Kościele. Siedząc przy stole, godzinami rozmawialiśmy właśnie o tym. Notowałam i notowałam, aż zauważyłam, że już niewiele pustych kartek zostało w zeszycie.
- W Ruchu Światło-Życie jestem już 5. rok - mówi Agnieszka Sałek z Kietrza. - Zaczęło się od rekolekcji ewangelizacyjnych w naszej parafii, po których powstała wspólnota oazowa. Nie byłam wtedy osobą wierzącą. To koleżanki mnie namówiły, żebym przychodziła na spotkania. Koleżanki dość szybko zrezygnowały, a ja - chociaż najbardziej nie chciałam iść - jestem w oazie do dzisiaj - przyznaje Agnieszka. - Najkrócej można powiedzieć, że dzięki formacji oazowej, przeszłam od poziomu prawie poganina do poziomu osoby, która chce wychodzić do ludzi i głosić - mówi.
- Na I i II stopniu rekolekcji oazowych odkrywamy relację „ja - Bóg”. Natomiast III stopień to odkrywanie relacji „my - Bóg”. Chodzi o odkrywanie naszej wspólnej relacji do Boga - mówi Klaudia Stawska, jedna z animatorek.
- Spotykamy się z członkami różnych wspólnot, którzy często dzielą się z nami historiami swojego powołania. Wczoraj jeden z panów ze wspólnoty Janki powiedział nam, że Bóg ma dla każdego miejsce uszyte na miarę. Bardzo spodobała mi się ta myśl. Nie każdy młody człowiek odkrywa powołanie po zdaniu matury - podkreśla animatorka Ania Świtała. - Chcę służyć Panu Bogu, ale jeszcze mi nie objawił, gdzie mam służyć. Dlatego nie mogę mojej grupce na rekolekcjach zaświadczyć, że znalazłam. Tak naprawdę jestem na tym samym etapie, co oni. Ale wiem, że chcę iść za Jezusem - dopowiada.
- W oazie znalazłam mocne podstawy dla mojej wiary. Ale wciąż szukam swojego miejsca w świecie i w Kościele. Cieszę się, że moim pierwszym krokiem była oaza, bo dzięki temu zbudowałam mocne fundamenty - mówi Klaudia.
Rozmów i wątków było znacznie więcej. Młodzi mówili o tym, że w Ruchu Światło-Życie nauczyli się dostrzegać działanie Pana Bogu w swoim życiu, regularnie sięgać do Pisma Świętego, lepiej rozumieć Mszę św. i bardziej dojrzale postrzegać Kościół.
Ten czas dzielenia się i słuchania zakończyliśmy adoracją i nieszporami. Dla oazowiczów zaczął się wtedy kolejny punkt dnia - spotkanie z małżeństwem z Domowego Kościoła.
Więcej o tym, jak młodzież postrzega Kościół i formację oazową, przeczytacie w „Gościu Opolskim” w niedzielę 6 sierpnia.