- Nie wystarczą najlepsze podręczniki i pomoce dydaktyczne, jeśli nie będzie w was serca wypełnionego Jezusem - mówił bp Andrzej Czaja do katechetów.
Dzień Katechety i Nauczyciela, który odbył się w piątek 8 września, rozpoczął się Mszą św. w kościele seminaryjno-akademickim w Opolu. Eucharystii przewodniczył bp Rudolf Pierskała, a kazanie wygłosił bp Andrzej Czaja.
Ordynariusz ukazał, jak diametralnie zmienia się sytuacja Kościoła w diecezji opolskiej i w całej Polsce. Mówił o Kościele znajdującym się w kulturze obcej chrześcijaństwu, a zatem o Kościele misyjnym.
- Dzisiaj nie jest łatwo być chrześcijaninem, a tym bardziej trudno jest być katechetą w szkole, i czasem we własnym domu. Przychodzi wam być równocześnie katechetą i katechistą, ewangelizatorem i apologetą, wychowawcą a nie tylko nauczycielem, czasem zastępcą rodziców, czasem zastępcą kapłana. Jesteście na tej pierwszej linii frontu i przychodzi wam być i apologetami wiary, i Kościoła, i pasterzy Kościoła - tak biskup opolski zwracał się do katechetów.
- Najpierw chcę wam więc powiedzieć, że mamy świadomość znoju, mozołu, trudu waszej posługi - realizacji misji, którą żeście podjęli. I za ten trud, za to, że się nie dajecie wpędzić w poziom rezygnacji, że nie tylko trwacie, ale dbacie o jak najlepszą wiarę na niwie katechetycznej. Za to wielkie słowa uznania i wdzięczności. Z całego serca, jak tylko umiem, dziękuję wam wszystkim: katechetom i katechetkom, świeckim, osobom konsekrowanym i duchownym - mówił bp Andrzej Czaja.
Podkreślał, że nakaz misyjny Chrystusa: „Idźcie i głoście” nie pozwala spocząć, że na katechetów liczy zarówno Kościół opolski, jak i biskupi. - Ale nade wszystko liczy na was Jezus. On nam jest nam wszystkim nadzieją, ale On też pokłada w nas nadzieję. Bo przecież zbawienie oferuje wszystkim, ale nikogo do przyjęcia zbawienia nie zmusza. Trzeba do zbawienia przekonać - podkreślał ordynariusz.
- Nawet jeśli dzisiaj nie jest łatwo i znaleźliśmy się w sytuacji Kościoła, któremu przychodzi żyć w obcej kulturze, to jednak nie jesteśmy w gorszej sytuacji niż było na początku chrześcijaństwa. Tak jak apostołowie, tak i my musimy ciągle ufać. Oni poszli z całą prostotą, ale to jedno w nich było - Duch Boży w nich się radował. Serca ich biły dla Jezusa, radowały się Jezusem i Jezusem się dzieliły - tłumaczył biskup opolski i zachęcał katechetów, by budzili w sobie na nowo zapał ewangelizacyjny.
Zachęcał też do dawania prostego świadectwa życia z Jezusem. - Nieraz się zastanawiam, czy nie popełniamy błędu, kiedy zarzucamy naszych katechizowanych wieloma detalicznymi treściami z zakresu prawd wiary i wieloma zasadami etycznego postępowania. To wszystko jest ważne, ale czy ten ktoś jest już gotowy na te treści, czy on jest zmotywowany, obudzony, zauroczony Jezusem? - mówił bp. Czaja.
Podkreślał, że pierwsze pytanie powinno brzmieć: „Czy ty znasz Jezusa?”. - Posłuchaj, opowiem ci, kim jest Jezus i co uczynił w moim życiu. W przekazie chrześcijaństwa, budzenia wiary potrzeba dzisiaj przede wszystkim prostego świadectwa, dzielenia się własnym przeżyciem, Jezusem w sercu. Nie jak Go widzę przez pryzmat nauki Kościoła, ale jak ja Go przeżywam - tłumaczył ordynariusz.
Podkreślał też, że najlepsze podręczniki, pomoce dydaktyczne, zdobycze techniczne i rzetelne rzemiosło katechetyczne nie wystarczą, jeśli katecheci nie będą dawali serc wypełnionych Jezusem.
W tym roku po raz pierwszy Dzień Katechety przyjął rozszerzoną formułę i odbył się jako Dzień Katechety i Nauczyciela.