Kluby "Rodło" z Niemiec i Polski uczciły 95-lecie Związku Polaków w Niemczech.
W sobotę 9 września w bazylice św. Anny rozpoczęła się uroczystość 95. rocznicy powołania Związku Polaków w Niemczech pod znakiem „Rodła”, którą zorganizowały Kluby „Rodło” z Mannheim/Sandhofen, Raciborza, Berlina Brandenburg, Berlina Mitte, Szczecina, Babimostu, Głubczyc, Olesna, Opola i Góry Świętej Anny/Kędzierzyna-Koźla.
- Dziękujemy Panu Bogu za 95 lat działalności ZPwN, którego koleje losu były trudne; nie brakowało trudności, a także ofiar - powiedział bp Andrzej Czaja, który przewodniczył Mszy św., przypominając, że niemal wszyscy „rodłacy” byli w represjonowani w czasach nazistowskich, wielu zostało rozstrzelanych, a 1200 działaczy trafiło do obozów koncentracyjnych.
Biskup opolski podkreślił, jak wielki wkład włożył Związek Polaków w Niemczech w kształtowanie tożsamości i kultury Polaków. - Związek Polaków w Niemczech krzewił ewangeliczne dobro, które jasno wyraża Pięć Prawd Polaka - mówił bp Czaja. - „Polak Polakowi bratem!”. Oby tak było. Ale bardzo często dzisiaj Polak Polakowi wilkiem. To jest wielkie wyzwanie. Wielkie zadanie. I nie poradzimy sobie, jeśli w sercach naszych nie będzie więcej miłości- nawiązał biskup jednej z prawd.
Biskup Andrzej Czaja przewodniczył Mszy św. i wygłosił kazanie Andrzej Kerner /Foto Gość - Trzeba więcej troski o zgodę. Bóg bardzo wartościuje zgodę między nami. Bóg nie chce, byśmy szukali i tropili wrogów, ale chce, byśmy z całą otwartością serca spoglądali na drugiego - ku zbudowaniu - mówił bp Andrzej Czaja.
Kaznodzieja wzywał także zgromadzonych w bazylice do tego, by inną z prawd - „Jesteśmy Polakami” - rozumieli jako wezwanie do kształtowania otwartej tożsamości, a patriotyzm - w duchu św. Jana Pawła II - jako kształt miłości do własnego narodu oraz szacunku do narodów innych. Przestrzegał także, by „Polski, która jest naszą Matką” (to kolejna z Prawd Polaka), nie wykorzystywać instrumentalnie.
Po Mszy św. uczestnicy uroczystości przeszli pod pomnik Czynu Powstańczego, by oddać hołd, cześć i pamięć „rodłakom” zamordowanym, torturowanym i skazanym na banicję. Kazimierz Głowacki, przewodniczący Klubu „Rodło” z Mannheim, przemawiając pod pomnikiem, upominał się o status mniejszości narodowej dla Polaków mieszkających w Niemczech. Wskazał, że jak dotąd nie udało się odzyskać zagrabionego przez nazistów majątku Związku Polaków w Niemczech, a Klub „Rodło” w Mannheim do końca tego miesiąca musi opuścić swoją siedzibę.