Sacrum – czyli jakaś świętość. Jakaś? Świętość odnoszona do Boga, do wszystkiego, co w jakiś sposób z Bogiem wiążemy.
Określające Go słowa, imiona, symbole. Poświęcone Mu miejsca, budowle, przedmioty. To w największym skrócie. Ale powie ktoś: a jeśli nie wierzę w Boga? Jeśli nie wierzysz w osobowego Boga, to jest wokół ciebie wielu ludzi, którzy wierzą. Historia każdej cywilizacji znaczona jest znakami wiary – czy naszej, chrześcijańskiej, czy muzułmańskiej, czy innych – chociażby dalekowschodnich. Uszanuj to, co inni za święte mają. Uszanuj to tak albo podobnie jak oni. W kościele przyklęknij – jeśli nie przez szacunek dla Boga, w którego nie wierzysz, to przez szacunek dla ludzi, co wierzą. W meczecie zdejmij obuwie, zachowaj się tak, jak tego oczekują od ciebie. Nie udawaj, że nie wiesz, o co chodzi. Nie rób żartów ze słów modlitewnych – jakiejkolwiek religii. Nie zamieniaj religijnych symboli li tylko dla ozdoby. Bo nawet krzyż zawieszony na szyi chrześcijanina może być nadużyciem znaku wiary. Jedną z wielkich słabości naszej epoki jest zatracenie, a co najmniej osłabienie poczucia sacrum. A doświadczenie uczy, że gdzie nie ma świętości, tam człowiek staje się tylko przedmiotem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.