175. rocznicę powstania Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety oraz 10. beatyfikacji Marii Luizy Merkert świętują w Nysie elżbietanki z całego świata.
Msza św., a po niej koncert w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła była zwieńczeniem pierwszego dnia obchodów Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Zainaugurowane wczoraj jubileuszowe uroczystości potrwają do soboty.
Program jest bogaty - Msze św., konferencje (głoszą je biskup opolski Andrzej Czaja, biskup gliwicki Jan Kopiec, ks. prał. Mikołaj Mróz, proboszcz nyskiej bazyliki), prezentacje pokazujące działalność poszczególnych prowincji, spektakle, tańce i koncerty (szczegółowy program obchodów podajemy tutaj). Kulminacją będzie dziękczynna Msza Święta, którą w sobotę o 14.00 w bazylice św. Jakuba i św. Agnieszki odprawi kard. Zenon Grocholewski.
W sumie do miasta, gdzie żyła i działała Śląska Samarytanka, współzałożycielka Zgromadzenia, przyjechało ok. 300 sióstr z niemal wszystkich kontynentów, z kilkunastu prowincji.
- Ja przyjechałam ze Szwecji, z domu, który zakładała jeszcze Matka Maria Luiza w 1896 roku. Siostry opiekowały się tam biednymi dziećmi, opuszczonymi, prowadziły dom opieki. Jestem tam od 23 lat, bo taka była potrzeba; z czasem ta posługa się zmieniała, ale nadal działamy zgodnie ze słowami naszej założycielki: „czyńmy, co w naszej mocy, a resztę uzupełni Bóg” - opowiada s. M. Ludwika Szymura.
Podwójny jubileusz był okazją do spotkania się sióstr z różnych prowincji Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Uroczystości rozpoczęły się w środę w nyskim muzeum. Po inauguracji s. M. Margarita Cebula z Nysy przypomniała beatyfikację Marii Luizy Merkert i poprzednie spotkanie przed pięciu laty. Spotkanie uświetnił koncert jednej z sióstr – s. M. Rafaeli Nicpoń i wystawa misyjna.
Później uroczystej Mszy św. w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła przewodniczył bp Rudolf Pierskała, a homilię wygłosił bp Andrzej Czaja.
- Ile zawdzięczamy my, biskupi opolscy, Wam, siostrom elżbietankom, i cała metropolia górnośląska, ale i Kościół powszechny, nie sposób wyrazić! - mówił do sióstr opolski ordynariusz, dziękując im i Bogu za nie i wspominając, ile sam od młodości zawdzięcza nyskim elżbietankom.