- W Syrii nie spotkałem ludzi wierzących, ale niepraktykujących. Tam religia i wiara nie są jedynie dodatkiem do życia - mówił Wojciech Kempa.
Gościem Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” był Wojciech Kempa, redaktor naczelny Magna Polonia. Podczas spotkania, które odbyło się 18 października, nie tylko opowiedział o swoich przeżyciach podczas podróży po Syrii, ale przede wszystkim pokazał kilkanaście filmów, które nagrał w spustoszonym mieście Homs, gdzie żaden z budynków nie przetrwał wojny w stanie nienaruszonym, a także w Aleppo. Te filmy znacznie pełniej niż zdjęcia ukazały oblicze kraju dotkniętego wojną.
Pokazane nagrania, wybrane z ogromnego materiału przywiezionego przez dziennikarza z Syrii (40 godzin filmów), ukazywały ogrom zniszczeń, ale także piękno liturgii w wypełnionych po brzegi syryjskich kościołach czy rozśpiewane i roztańczone przedszkolaki.
- W Syrii spędziłem 10 dni. Byłem tam w kwietniu tego roku podczas Wielkiego Tygodnia i świąt Wielkiej Nocy. Celowo wybrałem taki termin, by tam móc wziąć udział w uroczystościach kościelnych - mówił Wojciech Kempa.
Prelekcja w opolskim oddziale Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana" Anna Kwaśnicka /Foto Gość
- Wszystko, co tam spotykałem, zaskakiwało mnie. Choćby to, że po zmierzchu Damaszek tętnił życiem i klimatem przypominał Włochy, gdzie ludzie przesiadują w knajpkach, bawią się, a w ciągu dnia lokale były zamknięte, na ulicach zatrzęsienie samochodów, a kobiety ubrane w hidżaby. Od świtu do zmierzchu w mieście można spotkać tylko sunnitów, a po zmierzchu na ulice wychodzą chrześcijanie. Zatem oni żyją obok siebie, a nie stykają się, zupełnie się mijają - opowiadał.
Pytany, jak czuł się w kraju dotkniętym wojną, podkreślał, że człowiek tak naprawdę do każdych warunków potrafi się przyzwyczaić. Telefon i kamera na akumulator to jego podstawowe narzędzia, które bez ładowania działać nie będą. - A tam prąd był włączany jedynie co jakiś czas w pewnych miejscach. Podobnie było z wodą, która nawet w hotelach puszczana była okresowo. Dlatego szybko nauczyłem się ustalać plan dnia pod kątem możliwości skorzystania z prądu czy wody - opowiadał.