- Przywracamy wygląd zbliżony do pierwotnego, pochodzącego z okresu późnego gotyku - mówi prof. Ireneusz Płuska.
Zdaniem profesora, katedra przechodzi obecnie rewolucję i stanie się obiektem, który na stałe wejdzie do podręczników historii sztuki. Jej wnętrze pierwotnie było ceglane, takie też będzie po renowacji.
- Prace przy katedrze rozpoczęły się trzy lata temu i były dość pilne. To chyba jedyna katedra w Polsce, która była zaniedbana w sposób naukowy. Wszystkie katedry, które sobie przypominam, zostały już dawno poddane pracom renowacyjno-konserwatorskim. Ten kościół był zadbany, bo był malowany, tynkowany, ale nigdy nie był opracowany na naukowych podstawach. Nikt nie pokusił się, aby pokazać tę piękną, dumną, śląską katedrę opolską w stanie zbliżonym do stanu pierwotnego - mówił prof. Ireneusz Płuska z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie na konferencji prasowej w opolskiej kurii.
- Śląskie katedry charakteryzowały się tym, że ich wnętrza dekorowane były w sposób naturalny. Eksponowane były szczegóły architektoniczne i formalno-stylowe. Te wnętrza na ogół były w cegle. Czerwienie cegieł, w zależności od stopnia wypału, tworzyły pewną mozaikę - opowiadał prof. Płuska.
Prace zaczęto od murów zewnętrznych i dziś już połowa kościoła jest już po konserwacji.
- W dobrze przeprowadzonej konserwacji zależy nam na tym, by pokazać wszystkie elementy architektoniczne w stanie oryginalnym. Nie pokażemy autentyków w 100 procentach, gdyż każda epoka wprowadziła swoje historyczne nawarstwienia, które też są ważne. Wnętrze katedry jest gotyckie, ale w baroku przekształcono prezbiterium. Dlatego każdy okres musimy uszanować - zaznacza. I przyznaje, że prace są tak ukierunkowane, by katedrę zbliżyć do stanu najbardziej podobnego do okresu późnego gotyku.
Wnętrze pierwotnie było w wątkach ceglanych, bardzo ładnie spoinowanych.
- Przeprowadziliśmy dokładne badania konserwatorskie. Po wykonaniu kilkudziesięciu sond wiemy, co jest na ścianach. Pierwotnie ściany i filary były wykonane z cegły. Cegła była dokładnie spoinowana bardzo jasną zaprawą, czyli powstała pewna mozaika czerwonej cegły z odpowiednimi podziałami białych spoin - opowiadał prof. Płuska.
Projekt wykonywał w porozumieniu Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków i Kurią Diecezjalną w Opolu.
- Mieliśmy wielką odwagę, żeby przeprowadzić tak gruntowną konserwację. Takie prace wykonywało się po wojnie, po zniszczeniach wojennych. W XXI wieku to wymagało odwagi, by zdecydować się na tak duże prace - podkreślał profesor.
- Badania dają nam jasno określić obraz wizualno-estetyczny wnętrza. Usuwamy wszystkie tynki. A są to tynki mało wartościowe, wręcz szkodliwe dla murów, bo z dużą ilością cementu. Prezbiterium zostawiamy w obecnym stanie, w stylu barokowym. Pewien problem natomiast jest ze sklepieniem. W kościele były trzy pożary i każde kolejne sklepienie było nieco zmienione - tłumaczy prof. Płuska.
- Nasze badania wykazały, że żebra są potynkowane zaprawą cementową. Gdybyśmy chcieli z tych delikatnych, wąskich elementów usunąć zwięzłe zaprawy cementowe, to powstały by duże szkody w oryginalnym profilu cegły. Dlatego zastosujemy rozwiązanie aranżacyjne. Tynki zostawimy. Zostaną one pomalowane na kolor ceglany, a podział spoin będzie malowany białą farbką wapienną. Z daleka złudzenie będzie zupełnie przypominało oryginalny materiał ceramiczny - opowiadał.
Wraz z pracami konserwatorskimi wymieniane są wszelkie instalacje, których kable muszą zostać ukryte w spoinach i w posadzce.
- Obecnie prace realizowane są z przyznanych środków Regionalnego Programu Operacyjnego w wysokości ponad 5 mln zł. Dotacja wynosi 4 mln zł, pozostała część to wkład własny - zaznaczył ks. Waldemar Klinger, proboszcz parafii katedralnej. - Prace prowadzimy etapami w ramach pozyskiwania funduszy. Chcielibyśmy zakończyć prace do 2024 roku, kiedy przypada 1000. rocznica przechowywania w naszym mieście relikwii Krzyża św. - powiedział ks. proboszcz.