Magdalena Hołyk i Paweł Szczabel zaprosili bezdomnych i przygotowali dla nich 20 litrów gorącej herbaty z cukrem i cytryną.
- Od zawsze nosiłam w sercu chęć pomocy ubogim. Kiedy poznałam Pawła, okazało się, że ma bardzo podobne pragnienia. Podczas naszego pierwszego spotkania trafiliśmy na bezdomnego. Pomodliliśmy się wtedy nad nim - wspomina Magdalena Hołyk z nowo powstałej Fundacji Brama. - Odtąd, jeśli tylko spotykamy bezdomnych, to rozmawiamy z nimi. Chodzimy w miejsca, w których przebywają. Poznajemy ich sytuację. Słuchamy ich. Zaprzyjaźniliśmy się z Danielem, który poznał nas ze swoim klanem. Bo bezdomni mają swoje grupy, w których się trzymają. Mają własny rytm dnia i miejsca, w których przebywają - opowiada Magda.
Jest czwartkowy wieczór, minęła 18, więc jest już ciemno i coraz zimniej. Stoimy przed galerią handlową Solaris przy 40-litrowym garze, w którym paruje gorąca herbata.
Tę herbatę Magda i Paweł przygotowali wspólnie. Składniki i potężny garnek zakupili dzięki wsparciu o. Grzegorza Kramera i parafii NSPJ w Opolu, której jest proboszczem. Natomiast w przetransportowaniu herbaty pomógł im patrol Straży Miejskiej.
- Chcemy zaprosić bezdomnych do relacji i dać im ciepło. W ciągu dnia są miejsca, w których dostaną ciepły posiłek czy coś do picia, ale nie o tej porze - podkreśla Magda, sięgając po chochlę i rozlewając herbatę do papierowych kubków. Na każdym z nich inne słowa: „Masz więcej niż myślisz!”; „Jesteś wartościowy/a!”; „Jesteś skarbem”; „Uda Ci się!”.
- Te kubki powstawały wczoraj wieczorem, a napisane zdania to słowa, które chcemy powiedzieć ludziom bezdomnym. Oni często czują się bezwartościowi. Uważają, że sami siebie zawiedli, więc nie są nic warci. A ja chcę im powiedzieć, że w oczach Boga są cenni - mówi Magda.
- Dziś mamy ciepłą herbatę. Ale marzy mi się, żebyśmy kiedyś mogli przygotować zupę... - mówi Magda Hołyk Anna Kwaśnicka /Foto Gość
W czasie, gdy zadaję kolejne pytania, Paweł oraz harcerze - Grzegorz i Karol - rozdają herbatę. Bezdomni się nie pojawili, więc częstują przechodniów. Po chwili Paweł zauważa mężczyznę przemykającego w kapturze i z reklamówką w ręce. Krzyczy: „Marcin, chodź na ciepłą herbatę!”. - To jeden z bezdomnych, którego poznaliśmy - wyjaśnia mi Magda.
Paweł chwilę rozmawia z Marcinem, a potem ten z ciepłym napojem w ręce idzie w kierunku pobliskiej ławki. Za chwilę dostaje dolewkę herbaty. A potem jeszcze czekoladę, którą podarowała jedna z pań, poczęstowanych herbatą.
Do garnka po dolewkę podchodzi też inny chłopak. Chwali herbatę. Gdy odchodzi, Paweł wyjaśnia nam, że jest bezdomnym. Śpi gdzieś w bramie. Chciałby dostać pracę, ale nie skończył szkoły i jest karany.
- Herbata to za mało, by chcieli do nas przyjść. Potrzebny jest pożywny konkret - przyznaje Paweł Szczabel. I dodaje, że w wielu miejscach, w których w ciągu dnia pojawiają się bezdomni, informował, że w czwartek po 18.00 będą z ciepłą herbatą przed Solarisem. - Dziś też wyszedłem osobiście ich zapraszać. Ale tak się stało, że we wszystkich miejscach, w których ich często spotykam, dziś nie spotkałem nikogo - mówi.
Herbata, którą rozdawali, to 20 litrów wrzątku, ponad 100 torebek herbaty i blisko kilogram cytryn. - Marzy mi się herbata z goździkami i pomarańczą. Chcę dać bezdomnym coś naprawdę smacznego - podkreśla Magda. I dodaje: - Marzę też o zupie dla nich. Ale potrzeba więcej osób, które będą chciały się zaangażować. Potrzeba też miejsca, w którym zupę będziemy mogli gotować. To wszystko przed nami.
Razem z Pawłem wrócą pod Solaris w najbliższą niedzielę (19 listopada) o 17.00. Tak chcą uczcić I Światowy Dzień Ubogich. Na pewno przygotują herbatę. Ale chcieliby, żeby udało się przyszykować coś więcej. Zapraszają do współpracy wszystkich, którym w sercu kołacze myśl, że chcą zrobić coś konkretnego dla ubogich. Można do nich dzwonić 667 723 323 lub kontaktować się przez Facebooka - Fundacja Brama Opole.