Chcieli zrobić coś specjalnego. I tak zrodziły się adwentowe spotkania „Ponad”, które w Opolu odbywają się podczas Remontu Małżeńskiego.
- Jeździłam z Tobiaszem do Gliwic na modlitwę Szkoły Nowej Ewangelizacji. Trafiliśmy tam przez przypadek na spotkanie młodzieży i zobaczyliśmy, jak oni są chętni do działania i pełni pomysłów. Pomyśleliśmy wtedy, że na Remoncie Małżeńskim, który organizują nasi rodzice, dla młodzieży nic się nie dzieje i siedzimy bezczynnie, a może warto coś zrobić... - opowiada Wiktoria Dulak.
- Kiedy był Remont Małżeński, siedzieliśmy w domu, a jedynie w niedzielę uczestniczyliśmy w spotkaniu dla dzieci. Wtedy jedni zajmowali się młodszymi dziećmi, a inni siedzieli oparci o ściany i grali na telefonach - wspomina Katarzyna Kopyto. - Fajnie byłoby, gdyby młodzież integrowała się ze sobą i razem zrobiła coś pożytecznego - dopowiada.
Od myśli przeszli do działania. Zaprosili swoich znajomych i w szóstkę krok po kroku przygotowali adwentowe spotkania, które odbywają się w salach Resurrexit równolegle do trwającego w kościele seminaryjnym Remontu Małżeńskiego. - Początkowo nie wiedzieliśmy, jak te spotkania będą wyglądały. Po prostu chcieliśmy coś zrobić. Plan poukładał nam się po rozmowie z księdzem - opowiada Maja Chyra.
Zadbali o szczegóły. Drogę do Resurrexit oświetlili lampionami z sercami. Przygotowali pudełko z biblijnymi cytatami do wylosowania. Przygotowali też ulotki, śpiewniki i poczęstunek. Swoje spotkania zatytułowali „Ponad”. - Długo szukaliśmy nazwy - przyznaje Wiktoria. - Możemy zrobić coś ponad to, co dzieje się w naszym życiu. Zrobiliśmy coś ponad. A inspiracją dla tej nazwy była dla nas piosenka „Ponad”, która powstała w naszej diecezji - dopowiada Kasia Kopyto. Tę piosenkę, napisaną przez Annę Humeniuk, wybrali na piosenkę przewodnią.
Jeden z lampionów prowadzących na adwentowe spotkanie dla młodzieży Anna Kwaśnicka /Foto Gość
W piątkowy wieczór spotkali się w 16 osób. A w sobotni było ich już dwa razy więcej. Ks. Mateusz Mytnik zachęcał, by wszyscy wzajemnie spróbowali się poznać i zapamiętać swoje imiona. - Kościół to wspólnota a nie budynek. Jeśli nie będzie relacji między ludźmi, to nie będzie Kościoła, bo jeśli nie będzie relacji, to nie będzie między nami Pana Jezusa - tłumaczył młodym ks. M. Mytnik.
Podczas adwentowych spotkań pierwszego dnia mieli wieczór uwielbienia i integrację przy stole, a w sobotę słuchali opowieści Aleksandry Kuśnierz, która zrealizowała swoje marzenie i podróżowała z przyjaciółką po Azji. Rok temu przez blisko dwa miesiące dziewczyny zwiedzały Tajlandię, Malezję i Wietnam.
- Tak naprawdę to dopiero początek realizacji mojego marzenia, bo chcę postawić nogę na każdym kontynencie - mówiła Ola. I dodała, że w najbliższym czasie wraca do Azji na 3 tygodnie. Planuje zwiedzić Kambodżę i Laos. A za rok wybiera się do Ameryki Południowej, bo przecież Światowe Dni Młodzieży będą w Panamie.
Po opowieści Oli przyszedł czas na rozmowy o marzeniach. - Nasze marzenia to miejsca, w których możemy spotkać się z Panem Bogiem - mówił ks. Mateusz Mytnik. Był też czas adoracji Najświętszego Sakramentu i spowiedzi.
Ostanie spotkanie odbędzie się w niedzielę o 10.00. Będzie wspólne muzykowanie i poczęstunek - po prostu czas dla wspólnoty. A o 11.15 wspólnie ze swoimi rodzicami będą uczestniczyć w Mszy św. kończącej tegoroczny Remont Małżeński.