Zastanawiam się nad tymi, którzy „rozsadzają swoją obecnością świat letnich ludzi” – to cytat sprzed tygodnia.
Czy ci, co to są jak okruch gorącej lawy wrzuconej do naczynia z letnią wodą, mogą w pojedynkę dokonać rzeczy wielkich, spowodować przemiany w otoczeniu i szerszym środowisku? Rewolucjoniści wszystkich czasów gromadzili wokół siebie myślących podobnie stronników. Twórcy wielkich dzieł religijnych (a zarazem społecznych) przyciągali do siebie na początek choć kilka osób – przyciągali zarówno swą osobowością, jak i pomysłem. Wszelako ten mechanizm działa w obie strony. To znaczy ku dobru, ale i ku złu. Zatem na pytanie: razem czy osobno, odpowiadamy: razem! Bo to, że ku dobru – to dla nas jest oczywiste. Takie jądra kondensacji mogą oddziaływać lokalnie, czasem w ograniczonym zakresie. Ale mogą stać się tak silne, że ogarniają całe kraje, że trwają i umacniają się w dalekiej nawet przyszłości. Nie tu miejsce na wskazywanie przykładów z historii – a jest ich wiele. Trzeba jednak sformułować etyczną regułę: dobro należy budować razem. Chrześcijanin dopełni tę regułę: bo gdzie dwaj albo trzej w imię Jezusa – tam jest i On. Wtedy ludzki wysiłek nabiera szczególnej mocy i trwałości.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.