O. Ksawery Knotz OFM Cap: W więzi małżonków jest obecny Chrystus.
W poniedziałkowy wieczór 19 lutego na „Duchowej sofie” w „Xaverianum” zasiadł kapucyn o. Ksawery Knotz. Mówił o pięknie małżeństwa, które objawiło się już w momencie stworzenia mężczyzny i kobiety. Przypomniał słowa, które Adam wykrzyczał, jak zobaczył Ewę: „Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą”. - W tych słowach jest ukryta największa radość, największe szczęście, największy zachwyt, jaki człowiek może przeżyć. Pojawia się on w momencie nawiązania relacji mężczyzna - kobieta. W raju zostaje przez Pana Boga stworzone małżeństwo - tłumaczył o. Knotz.
Kapucyn przedstawiał małżeństwo nie tylko jako środowisko miłości i wspólnego życia, które jest pomysłem Pana Boga dla ludzi. Mówił też o potencjale, jaki warto dostrzec w małżeństwie, z którym związana jest ogromna nadzieja na przyszłość. Zachęcał, by małżeństwo, które jest kruchą rzeczywistością, narażoną na rozpad, docenić i o nie walczyć. Dlaczego? - Małżeństwo jest ogromną szansą przeżywania wielkiej miłości, niesamowitego szczęścia, wielkiej bliskości. Jeśli chcemy tę szansę wykorzystać, to trzeba odnieść się do Pana Boga i otwierać się - jako małżeństwo - na Niego - podkreślał.
O. Ksawery Knotz, tłumacząc, że każde małżeństwo jest otwarte na Pana Boga, uszeregował małżeństwa na trzech poziomach. Pierwszy z nich nazwał tzw. „małżeństwem naturalnym”. To związek - niekoniecznie sakramentalny - dwojga ludzi, którzy mogą być ateistami, ale decydują się żyć ze sobą nie na próbę, ale na stałe, na zawsze, którzy walczą o to, by ich związek się nie rozpadł, i którzy są otwarci na dzieci. - Bóg działa w ich małżeństwie na poziomie tych podstawowych intuicji - mówił.
Na drugim poziomie umiejscowił małżeństwo sakramentalne, w którym w codzienności życia realizuje się chrześcijaństwo. Małżonkowie poznają Chrystusa w Kościele, poznają Jego Ewangelię i przykazania, a to wszystko wpływa na ich życie małżeńskie.
Spotkanie odbyło się w Jezuickim Ośrodku Formacji i Kultury "Xaverianum" w Opolu Anna Kwaśnicka /Foto Gość
- Mało kto ceni sakrament małżeństwa. Na kursach dla narzeczonych można zaobserwować lekceważący stosunek do tego sakramentu. Narzeczeni chcą być razem, często już mieszkają ze sobą, duży procent kobiet jest w ciąży, a sakrament małżeństwa jest dla nich kwiatkiem do kożucha, nie ma swojej wartości - mówił kapucyn.
Podkreślał, że samo zawarcie sakramentu małżeństwa nie wyprowadza małżeństwa na drugi poziom. - Nieraz małżonkowie zostają na poziomie „małżeństwa naturalnego”, wtedy sakrament małżeństwa nie wydaje owoców - tłumaczył o. Knotz.
Wyjaśniał, że dopiero kiedy małżonkowie myślą o swoim małżeństwie jako o małżeństwie dwojga katolików, kiedy starają się naukę Chrystusa wprowadzać w życie, a wiara w Pana Boga wpływa na ich wierność, decyzję walki o małżeństwo, to mówimy o drugim poziomie. - Na tym poziomie zostaje większość małżeństw. Odkrywają działanie Pana Boga w Kościele, w którym są i z którego łask korzystają - podkreślił gość „Duchowej sofy”.
Ale jest jeszcze trzeci poziom. - Małżeństwa wchodzą na ten poziom, kiedy w pełni odkrywają sakrament małżeństwa, kiedy potrafią korzystać bezpośrednio z łaski sakramentu małżeństwa, kiedy odkrywają wyjątkowe działanie Chrystusa na mocy sakramentu małżeństwa. Nie tylko na mocy sakramentu Eucharystii czy sakramentu pokuty i pojednania, ale właśnie na mocy sakramentu małżeństwa - mówił prelegent. Podkreślał, że wtedy mąż i żona rozpoznają Chrystusa przychodzącego w ich małżeństwo w nowy sposób. Jaki?
- Bóg jest w więzi między małżonkami. Między mężem i żoną jest przepływ myślenia i uczuć, oboje oddziaływają na siebie zmysłowo. To wszystko składa się więź czyli na świat relacji, który tworzy się pomiędzy ludźmi, kiedy człowiek wychodzi z siebie ku drugiej osobie - wyjaśniał o. Knotz. I podkreślał, że w tej więzi małżonków obecny jest Chrystus. On przychodzi przez żonę do męża i przez męża do żony.
Więź to słuchanie, rozmowa, kontakt ze sobą, ale też odbieranie drugiej osoby przez wszystkie zmysły. - Wyjątkowość łaski sakramentu małżeństwa polega na tym, że Bóg przychodzi przez cielesność człowieka, przez męskość i kobiecość. Jak małżonkowie całują się, Bóg przychodzi - mówił.
Wyjaśniał, że miłość mężczyzny i kobiety jest po to, by nauczyć się kochać i być gotowym, by pójść do nieba. Przecież miłość jest drogą do Pana Boga, a małżeństwo mobilizuje człowieka do przekraczania siebie, przebaczania, dogadywania się z drugą osobą, poświęcania się dla niej.
Następne spotkanie z cyklu „Duchowa sofa” odbędzie się w poniedziałek 5 marca. O. Krzysztof Ołdakowski SJ będzie mówił o mediach i Kościele.