Trwają rekolekcje powołaniowe w seminarium duchownym. Są o tym, jak Bóg szuka człowieka i jak człowiek szuka woli Boga.
W rekolekcjach powołaniowych pt. „Szukam Ciebie”, które od piątku 2 marca trwają w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Opolu, bierze udział 20 młodych mężczyzn. Są wśród nich uczniowie szkół średnich i studenci, a także już pracujący.
- Wybierając temat rekolekcji mieliśmy na uwadze Psalm 63, który zaczyna się słowami „Boże, mój Boże, szukam Ciebie i pragnie Ciebie moja dusza”. To wyrażenie „Szukam Ciebie” jest dwukierunkowe. Bo zarówno Pan Bóg szuka człowieka, jak również człowiek szuka woli Pana Boga, zastanawia się, jakie jest jego miejsce w życiu, by w pełni zrealizował swoje człowieczeństwo - wyjaśnia kleryk Łukasz Labusga z grona organizatorów tegorocznych rekolekcji.
- Rekolekcje w seminarium to wyjątkowy czas, w którym można oderwać się od codzienności i wyciszyć. A to właśnie pomaga w rozeznaniu, czy moim powołaniem jest małżeństwo, kapłaństwo czy życie w samotności. Jeszcze tego nie wiem, ale w konferencji usłyszałem ważne słowa o tym, że Pan Bóg chce naszego szczęścia bez względu na to, czy wybieramy drogę małżeńską czy kapłańską - mówi Fabian Burghardt z parafii w Starym Koźlu. I dodaje: - Poznaję tu seminarium, sprawdzam, czy to miejsce dla mnie. Mam okazję usłyszeć świadectwa kleryków, którzy opowiadają o tym, jak wyglądała ich droga do seminarium, jakie osoby pomogły im w rozeznaniu. Moim opiekunem jest kleryk, który ma 38 lat, a to pokazuje mi, że do seminarium nie trzeba iść od razu po maturze.
- Zdecydowałem się na udział w rekolekcjach, bo chciałem poznać życie w seminarium od wewnątrz. Jestem na 1. roku studiów i szukam inspiracji dla swojego życia, zastanawiam się też nad kapłaństwem - mówi Wojciech Adamiec z Tarnowskich Gór. - Mam wiele pytań, a klerycy wyczerpująco mi na nie odpowiadają, zwłaszcza mój opiekun kleryk Paweł - dopowiada.
Rekolektanci przez trzy dni mieszkają w pokojach kleryckich, wstają o tej porze co klerycy, razem z nimi się modlą, jedzą, a oprócz tego mają dodatkowe spotkania takie jak konferencje rekolekcyjne, które głoszą ojcowie duchowni, czy rozmowy w grupach.
Uczestnicy rekolekcji zostali wprowadzeni w rytm seminaryjnego życia Anna Kwaśnicka /Foto Gość - Na spotkaniu w grupie postawiliśmy sobie cel ukazania chrześcijańskiego powołania do bycia mężczyzną. My, klerycy ufamy, że jesteśmy powołani do bycia księdzem, a chłopacy przyjechali zobaczyć, gdzie powołanie do bycia mężczyzną chcą realizować - tłumaczy Paweł Kaczmarczyk, kleryk z IV roku, który animował jedną z grupek.
- Ale niezależnie od tego, czy będzie się księdzem, czy mężem i ojcem, czy będzie się służyć jako osoba świecka, to swoje zadania - jako mężczyźni - mamy podejmować po męsku, czyli odpowiedzialnie, kochając drugiego człowieka, po prostu dając siebie po to, by ktoś inny miał życie. To doskonale widzimy na Mszy św., gdy Pan Jezus mówi: „Oto jest Ciało moje”. On oddaje siebie, abyśmy żyli. To samo ma robić mężczyzna - przekonuje kleryk Paweł. Wyjaśnia, że był też czas, aby opowiedzieli rekolektantom, o tym jak szukali swojego powołania.
Co przeszkadza usłyszeć głos powołania? - Pan Bóg mówi w ciszy, a dziś młody człowiek ciszy ma bardzo mało, może być zajęty wieloma rzeczami. Trudnością okazuje się też podejmowanie decyzji bez oglądania się na to, co powiedzą koledzy czy rodzina - mówi kleryk Łukasz Labusga. I dodaje: - Pan Bóg przemawia w różny sposób, wykorzystuje rozmowy, życiowe sytuacje, ale też nowe technologie - internet, w którym znajdziemy wiele kazań, konferencji.
- Papież Franciszek słusznie zauważył, że młodzi ludzie częściej wegetują niż żyją wielkimi pragnieniami. Sam, studiując przez 3 lata, bardziej wegetowałem niż żyłem prawdziwe, dla drugiego człowieka. Tak naprawdę seminarium pokazało mi, co to znaczy żyć, odkąd zrozumiałem, że miłość do Pana Boga to też miłość do drugiego człowieka - mówi kleryk Paweł Kaczmarczyk.
W gronie kleryków nie brakuje tych, którzy przed laty takie rekolekcje powołaniowe przeżyli. Kleryk Dawid Pytlik, który dziś jest na II roku formacji seminaryjnej, nim podjął decyzję, dwukrotnie uczestniczył w rekolekcjach powołaniowych organizowanych w murach seminarium. - Kiedy byłem w 2. klasie szkoły średniej i wreszcie mogłem pojechać na rekolekcje powołaniowe, to ich termin zbiegł się z osiemnastką mojego najbliższego kolegi. Musiałem wybrać - opowiada kl. Dawid. Wybrał rekolekcje i po ich zakończeniu wiedział, że za rok wróci na kolejne. - Jechałem tu z myślą, że chcę podjąć decyzję i tak się stało. Bardzo pomogły mi wtedy spotkania i rozmowy z klerykami - wspomina.
Dodajmy, że rekolekcje to nie jedyna okazja, by zobaczyć seminarium od środka. W sobotę 28 kwietnia br. odbędzie się doroczny dzień otwartych drzwi, na który klerycy już zapraszają.