"Lala", masz się uczyć, a jeżeli przetrwasz wojnę i ten trudny czas, masz wyjść za mąż - mówił swojej narzeczonej przed egzekucją major "Łupaszka".
W tym roku wystartowało prawie 100 osób Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Wśród 333 miast, w których zorganizowano Bieg Tropem Wilczym, były Głubczyce.
Tym razem jednak była tam meta, natomiast bieg zaczął się w miejscowości Królowe, gdzie wiosną 1947 r., przy młynie schroniła się grupa żołnierzy antykomunistycznego podziemia. Był wśród nich mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, Lidia Lwow „Lala”, Mieczysław Abramowicz „Miecio”, Wacław Beynar „Orszak” z żoną.
- To miejsce odkryliśmy dopiero kilka lat temu. Przez lata nie mówiło się o tym, bo w czasach PRL to był temat tabu. My dotarliśmy tu z Klubem Biegacza, dowiedzieliśmy się, a potem nasi harcerze z ZHR z dh. Marcinem Żukowskim przyjeżdżali tu na biwaki, spotkania z kombatantami. Chcieliśmy uczcić jakoś to miejsce, postawiliśmy obelisk, dwa lata temu zrobiliśmy tablicę, od niedawna jest maszt na flagę. Tu mieszkają nadal państwo Urbańscy, których ojciec był więziony za to, że ci żołnierze się tu ukrywali - opowiada podharcmistrz Wiesław Janicki z ZHR w Głubczycach.
Bieg poprzedziła Msza w głubczyckim kościele w intencji żołnierzy wyklętych. A już na miejscu część oficjalna, zainaugurowana hymnem narodowym, odczytaniem listu od prezydenta RP i krótką modlitwą w intencji tych, którzy poświęcili życie walce o wolność ojczyzny.
Wspomnieniami podzielił się krótko Ryszard Urbański, którego ojciec udzielił schronienia grupie „Łupaszki”, złożono kwiaty i zapalono znicze.
Medal będzie przypominać o wyklętych i udziale w biegu Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Dystans 1963 m kończył się przy kościele w Królowych, zaś dłuższy, 11-kilometrowy - w głubczyckim parku Sybiraków.
Potem w Zespole Szkół Rolniczych był czas na obejrzenie dwóch wystaw o żołnierzach niezłomnych, wysłuchanie prelekcji franciszkanina, o. Urbana Bąka pt. „Kapłani Wyklęci” oraz wspólne śpiewanie.
- Dla mnie to drugi bieg, tym razem biegnie też ze mną córka. Moje dzieci - Kasia i Jakub są członkami Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej w Głubczycach i to oni wciągnęli nas w to, dlatego całą rodziną uczestniczymy w tych obchodach. Rok temu przebyłam całą trasę, tym razem ten symboliczny dystans 1963 m - mówi Anna Kunicka.
Bieg Tropem Wilczym odbywał się także w Opolu, Głubczycach, Kluczborku, Olesnie, Praszce, Grodkowie, a także w Raciborzu. Opolskim biegom patronował wojewoda opolski Adrian Czubak, patronat medialny objął "Gość Opolski".
Więcej o obchodach Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Głubczycach i o kapłanach wyklętych w najbliższym wydaniu "Gościa Opolskiego" nr 10/2018 na 11.03.18).
- Pogoda dopisała, siły i humor też - warto było wziąć udział - mówią uczestnicy Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość