- Zastanówcie się, w czym dziś chcecie być podobne do Maryi - zachęcał marianki o. Arkadiusz Sitko.
W homilii podczas wielkopostnego dnia skupienia Dzieci Maryi o. Arkadiusz, rektor konwentu oo. werbistów w Nysie, mówił o rodzicach, którzy patrząc na swoje dziecko, na pewno zastanawiali się, do kogo ono jest podobne - bardziej do mamy czy bardziej do taty.
- Rodzice chcą widzieć cząstkę siebie w was - mówił dziewczętom o. Arkadiusz. A następnie wskazał na obraz Matki Boskiej Bolesnej, umieszczony w prezbiterium kościoła: - Maryja staje nad wami i się pyta: „Czy ona jest do mnie podobna? Przecież to jest moje dziecko”.
Przypominał też, że Maryja patrzy nie tylko na wygląd zewnętrzny, ale na serce. - Dlatego warto dziś zastanowić się, w czym moje serce jest podobne do serca Maryi. Niech to będzie zadanie na Wielki Post - zachęcał o. Arkadiusz. - Nie będziecie drugimi Maryjami. Nie ma takiej możliwości. Ale warto zastanowić się, w czym dzisiaj chcecie być podobne do Maryi, jaka Jej cecha jest potrzebna wam, waszej rodzinie, waszej klasie - mówił.
Homilię wygłosił o. Arkadiusz Sitko Anna Kwaśnicka /Foto Gość Msza św. w kościele Matki Boskiej Bolesnej w Nysie rozpoczęła tegoroczne skupienie parafialnych wspólnot Dzieci Maryi. W drugiej części spotkania, w Domu Dobrego Pasterza, dziewczęta wysłuchały krótkiej konferencji o. Henryka Kałuży, spotkały się przy herbacie i słodkim pączku, a także uczestniczyły w nabożeństwie Drogi Krzyżowej.
- Od kilku lat w czasie Wielkiego Postu spotykamy się w Nysie na dorocznym dniu skupienia, aby poprzez modlitwę, poprzez udział w Eucharystii, poprzez sakrament pokuty przygotować się do świąt zmartwychwstania. To jedna z form pokuty, taka nasza mała pielgrzymka - mówi ks. Mariusz Sobek, diecezjalny duszpasterz Dzieci Maryi. W tym roku w spotkaniu uczestniczyło około 350 marianek. - To zasługa opiekunów i animatorów, którzy mobilizują i zachęcają marianki do przyjazdu - podkreśla duszpasterz.
- Wielki Post to czas, kiedy trzeba od siebie wymagać. Chcemy ten czas dobrze przeżyć, a w dużej wspólnocie znacznie lepiej pogłębiać wiarę niż w pojedynkę. Dlatego jesteśmy tu, w Nysie - mówi Anna Grzywa, animatorka Dzieci Maryi z parafii Miłosierdzia Bożego w Prudniku. Dziewczęta przyjechały razem z duszpasterzem ks. Dawidem Kotnym. - Wielkopostne skupienie jest też okazją do spotkania znajomych twarzy, do rozmów, a także do tego, byśmy w gronie naszej prudnickiej wspólnoty pobyły razem ze sobą - dodaje Ania.
Po raz pierwszy w dniu skupienia w Nysie uczestniczyły Dzieci Maryi z Chrząstowic i Suchego Boru, które przyjechały z siostrami służebniczkami s. Natalią i s. Celinią. - Chciałyśmy gdzieś wyjechać razem z mariankami, a diecezjalne spotkanie w Nysie jest ku temu wspaniałą okazją. To dobre doświadczenie i mobilizujące, bo dziewczyny widzą tutaj dużą grupę osób, które tak jak one żyją wiarą, są mariankami - podkreślają siostry służebniczki.
Potwierdza to Agnieszka z Chrząstowic: - Dobrze spotkać tak wiele osób, dla których wartością jest coś innego niż komputer i komórka. Udział w takim spotkaniu daje umocnienie, że to ma sens, by należeć do Dzieci Maryi.
Agnieszka czuwa nad młodszymi mariankami. Laura i Kinga do wspólnoty zostały przyjęte kilka miesięcy temu, a wyjazd na skupienie okazał się dla nich nie lada wyprawą. - Jechałyśmy pociągiem, a potem szłyśmy tu pieszo - opowiadają dziewczynki. I dodają: - Tutaj jest bardzo fajnie.