Twierdzę, że post należy do arsenału etyki. Ktoś powie, że schodzę tu na ścieżkę katechizmu.
Niezupełnie. W codziennych zmaganiach o dobro w nas i w otoczeniu potrzebujemy przejrzystej hierarchii wartości, konieczna jest wewnętrzna łatwość, ale i ciągłe doskonalenie skuteczności oddziaływania na otoczenie. Tego nie można osiągnąć, nie schodząc do własnego wnętrza, do duchowych głębin własnego jestestwa. Możne to nazwać namysłem, medytacją, duchowym dyskursem z samym sobą oraz z innymi ludźmi. Wierzący w osobowego Boga nazywają to modlitwą. Nie wyklucza ona ani namysłu, ani duchowego dyskursu. Modlitwa dodaje do tych naturalnych cech nową wartość. Obserwacja ludzkiego świata daje wiele do myślenia. Mam na uwadze realny, znaczący i trwały wpływ ludzi głębokiej wiary i wytężonej modlitwy na kształt spraw codziennych, na porządkowanie systemu ogólnoludzkich wartości, na kształtowanie sumień, na przemiany społeczne. Wystarczy przypomnieć naszych polskich świętych – brata Alberta, papieża Jana Pawła II, ks. Popiełuszkę. Nawet przesłanie s. Faustyny, z gruntu religijne, sięga o wiele szerzej niż sama tylko pobożność. Należy więc sformułować kolejną regułę: modlitwa też należy do arsenału etyki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.