W winowskiej parafii Ducha Świętego w niedzielę 20 maja odbędzie się Dziecięcy Koncert Uwielbienia.
W sercach i głowach kilku osób, m.in. ks. Eugeniusza Plocha, narodził się pomysł, by zaprosić dzieci do wspólnego wielbienia Pana Boga.
- Kiedy na opolskich Wieczorach Uwielbienia zaczęło pojawiać się coraz więcej dzieci, to wpierw zaproszone zostały do flagowania. Potem wpadliśmy na pomysł, by coś rysowały, więc mieliśmy dla nich kredki i papier - opowiada Magda Kopyto z ekipy Opolskich Wieczorów Uwielbienia. Kolejny krok? Oczywiście śpiewanie!
I tak już drugi Dziecięcy Koncert Uwielbienia odbędzie się w niedzielę 20 maja, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego na błoniach kościoła parafialnego w Opolu-Winowie. Rozpoczęcie o 16.00.
- Wybierając repertuar, sięgnęliśmy po utwory, których śpiewanie dzieciom sprawi radość. Znalazły się w nim pieśni uwielbienia, zarówno starsze piosenki, które chyba każdy zna, jak i nowości, m.in. Małe TGD „Góry do góry” - opowiadają Magda i Mirek Kopyto.
Do współpracy zaprosili dzieci o 6. roku życia. Górnej granicy wieku nie ustalili, zatem póki dzieci chcą śpiewać - to mogą. W tym roku zgłosiła się ich blisko setka.
W tym gronie między innymi 7-letnia Ania i jej siostra 9-letnia Ola. Na próbach towarzyszą im mama i babcia. - Jestem muzykiem i sama nieraz grałam na Koncercie Uwielbienia w Opolu. Wiem, jaki to jest fantastyczny duch. Chciałam, by córki też mogły przeżyć trochę innej muzykalności niż na co dzień, Bożej muzykalności - mówi Sabina Uronek, mama Ani i Oli. Całe życie dziewczynek jest z muzyką związane, grają na instrumentach, a tekstów piosenek - jak podkreśla ich babcia - nauczyły się w niespełna 2 tygodnie.
Jednym z najmłodszych śpiewających jest Gabriel Wieliczko. - Otrzymaliśmy piosenki na maila, a potem puszczaliśmy Gabrysiowi i w aucie, i w domu. Słuchał ich i zapamiętywał. Refreny są na tyle proste i wesołe, że dzieci naprawdę szybko je łapią - mówi Alicja Wieliczko.
- Przygotowaliśmy dla dzieci nagrania utworów, jak również same podkłady. Dzięki temu uczą się same w domach, a potem mamy trzy próby, żeby wszystko razem zgrać - opowiada Mirek Kopyto.
Podczas prób dzieci nie tylko śpiewają, ale też uczą się pokazywania, by mogły wielbić całym ciałem. - Śpiewają bardzo chętnie. Same zgłaszają się do bycia solistami w poszczególnych piosenkach - mówi Mirek.
A Magda dodaje: - Tutaj nie ma nacisku na technikę. Nie chcemy gasić ducha radości i chęci śpiewania. Dzieci śpiewają tak, jak umieją. I rozwijają się. W ubiegłym roku mieliśmy kilka małych solistek, bardzo nieśmiałych, które tak zapaliły się do śpiewania, że - jak opowiadają ich mamy - zaczęły śpiewać przez cały rok.