Prymicje dominikanina o. Piotra Freya w Kobylicach. Wielkie święto w niewielkiej wiosce.
- Jesteś drugim kobylickim prymicjantem odprawiającym Mszę w naszym kościele - powiedział, witając prymicjanta, ks. Henryk Waindzoch, duszpasterz w Kobylicach.
Pierwszym księdzem pochodzącym z liczącej niecałe 500 mieszkańców wioski, która jest filią parafii w Koźlu, był ks. Józef Dembończyk (+1910). To on był fundatorem tamtejszego kościoła pw. św. Marii Magdaleny i spoczywa pod jego prezbiterium.
Następnym księdzem z Kobylic jest ks. Antoni Komor, prałat, długoletni proboszcz w Zdzieszowicach, obecnie na emeryturze. Był wyświęcony dokładnie 56 lat temu – 24 czerwca 1962 r. Ks. Komor koncelebrował Mszę z prymicjantem, ks. prałatem Alfonsem Schubertem (proboszczem kozielskim w czasach kiedy Piotr Frey poszedł do zakonu), ks. H. Waindzochem oraz sześcioma tegorocznymi neoprezbiterami dominikańskimi oraz o. Damianem Mrugalskim, wykładowcą kolegium dominikańskiego, który był kaznodzieją wybranym przez prymicjanta.
- Ojciec Piotr odkrył, że jest powołany nie tylko do tego, żeby być chrześcijaninem, ale też by innym braciom służyć i głosić Dobrą Nowinę. Ale to zbyt mało. Pan uczynił Cię światłością dla innych. Kiedy czujemy się sługami, niekiedy widzimy, że z powodu naszych grzechów jesteśmy oddaleni od Boga i to, co nam pozostaje, to służyć Bogu ze spuszczoną głową. Ale Bóg mówi: nie, to mało. Ustanowił Cię światłością. Chociaż jesteś grzesznikiem, to Ja Ciebie wybrałem, pójdziesz i będziesz głosił moje światło wszystkim narodom. Twoje słowo ma rozświetlać ciemności, Twoje słowo ma dawać nadzieję całemu światu, tak jak dawał ją św. Jan Chrzciciel. Będziesz głosił Jezusa Chrystusa, który ma moc przemiany serca dla tych, którzy są bezsilni - mówił w homilii o. dr Mrugalski.
Pod koniec Mszy św. o. Frey błogosławił księży, rodziców - Elżbietę i Andrzeja, swoich czterech braci, a tym, którzy nie mogli być na nieszporach, błogosławieństwa prymicyjnego udzielał razem z wszystkimi neoprezbiterami dominikańskimi.
W czasie pięknej liturgii, w której licznie uczestniczyła rodzina prymicjanta, mieszkańcy Kobylic i przyjaciele rodziny Freyów, śpiewała schola dominikańskiego duszpasterstwa akademickiego „Beczka” w Krakowie, grał miejscowy zespół dęty (organisty nie licząc) oraz zespół pod kier. Agaty Seidel. Ewangelię z melodią liturgii mozarabskiej odśpiewał diakon br. Dominik Zarychta OP.
Do prymicjanta list skierował abp Alfons Nossol. Napisał w nim, nawiązując do Kamienia Śląskiego - miejsca swojego zamieszkania i jednocześnie urodzenia św. Jacka - m.in:. „Prymicje dominikańskie w naszej opolskiej diecezji to szczególne wydarzenie, zwłaszcza dla kogoś, kto cieszy się pełnią swojej dojrzałości pod szczególną opieką św. Jacka – pierwszego dominikanina na północ od Alp”.
Po nieszporach w sali wiejskiej i na jej błoniach odbył się festyn prymicyjny. Wzięli w nim udział wszyscy, którzy chcieli świętować radosny dzień wspólnie z prymicjantem i jego rodziną oraz braćmi dominikanami.
Błogosławieństwo prymicyjne dla rodziców Andrzej Kerner /Foto Gość