Siedem letnich spotkań z Ewangelią. Spotkanie pierwsze.
Zaczniemy od niewidomego Bartymeusza, który siedzi w rowie obok drogi, po której biegnie życie. Ciągle tęskni, nie boi się ludzi. Nie boi się ruszyć ze swojego miejsca w nieznanym kierunku, nie boi się krzyczeć. Chce zobaczyć rzeczy takimi, jakie są. Nie ma jednak siły, by zobaczyć inaczej, choć bardzo chce, by coś odmieniło się w jego życiu.
Bartymeusz uczy mnie każdego dnia, że jeżeli mam jakieś marzenia, tęsknoty, to trzeba im wyjść naprzeciw. Bartymeusz zawołał do Jezusa: „Rabbuni”. Tak zwróciła się do Jezusa przy pustym grobie Maria Magdalena. I ona nie zgadzała się z istniejącą sytuacją. Nie akceptowała jej. Ona i on widzieli, że może być inaczej. Bartymeusz kiedy przejrzał, zachwycił się Jezusem. Został przez Niego pochwycony. Oszalał, a wniosek jest jeden – muszę na miłość Jezusa odpowiedzieć życiem.
Na dobry początek czasu przygotowań do pielgrzymki przeczytaj tę historię – Mk, 10, 46-52.