Ogromnym wyzwaniem etycznym jest internet. Nowość technologiczna przyniosła takie możliwości, że powstała nowa jakość komunikacji między ludźmi. Szybkość rozprzestrzeniania się informacji jest niebywała.
Słowo jest wsparte obrazem. Zupełną nowością jest możliwość komunikacji zwrotnej. Ta zaś może być adresowana do „całego świata”. Dobrze, jeśli przez ludzi mądrych i dobrych. Ale zbyt często narzędzie to dostaje się w ręce głupich i przewrotnych. Ileż tam wyzwala się agresji, pogardy, prymitywizmu w tekstach i w tak zwanych postach. Niektóre portale w całości można zakwalifikować jako nieetyczne, część z nich – jako źródła kłamstwa i nienawiści. Internet stał się szczególnym polem walki, na którym ścierają się zło z dobrem, kłamstwo z prawdą, obsceniczność z wysublimowanym pięknem, głupota z mądrością. Większość społeczeństwa nie jest przygotowana do zanurzenia się w tym zmąconym oceanie. Tymczasem już maluchy radzą sobie z uruchamianiem stron na smartfonie. Przypadkowych? Niby tak, ale często z pozostawionym w historii ulubionym przez dorosłych portalem. W nowym urządzeniu wiadomości i komentarze już są zaprogramowane. Zaiste, pole walki jest szczególne, a społeczeństwo nieprzygotowane.