Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Wiara.pl - Serwis

Opolski

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • OPINIE
  • GALERIE
  • ARCHIWUM
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Liturgia
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O diecezji
    • HISTORIA DIECEZJI
    • KURIA
    • PARAFIE
    • BISKUPI

Najnowsze Wydania

  • GN 19/2025
    GN 19/2025 Dokument:(9250678,Kościół prawa czy Kościół miłości?)
  • GN 18/2025
    GN 18/2025 Dokument:(9238269,Człowiek jednej roli)
  • GN 17/2025
    GN 17/2025 Dokument:(9228937,Synchronizacja i piękni ludzie)
  • Historia Kościoła (9) 03/2025
    Historia Kościoła (9) 03/2025 Dokument:(9220196,Państwo ze stosów. Czy Francja podłożyła za dużo ognia pod własną historię?)
  • GN 16/2025
    GN 16/2025 Dokument:(9218524,Zwycięzca śmierci)
opole.gosc.pl → Wiadomości z diecezji opolskiej → Chciałam umrzeć, a teraz jestem szczęśliwą kobietą

Chciałam umrzeć, a teraz jestem szczęśliwą kobietą przejdź do galerii

Swietłana, chrześcijanka z Turkmenistanu, opowiada o swoim nawróceniu z islamu.

 
Swietłana i jej córka Bahar Andrzej Kerner /Foto Gość

- Jestem rodowitą Turkmenką, więc jak każdy Turkmen urodziłam się jako muzułmanka i za taką się uważałam. Najprościej mówiąc, u nas, w Turkmenistanie, Turkmeni są muzułmanami, a Rosjanie – prawosławnymi. W dzieciństwie bardzo lubiłam krzyżyki. Nie wiedziałam, co to jest, było to dla mnie tajemnicą, ale bardzo lubiłam krzyż. W naszej wsi byli Rosjanie, którzy świętowali Wielkanoc, malowali jajka, chodzili na cmentarz, piekli specjalne ciasta. Bardzo mi się to święto podobało. Wtedy pytałam: Panie Boże, dlaczego nie jestem Rosjanką? - bo tak bardzo chciałam nosić krzyżyk. Potem z latami to pragnienie słabło. Przeżyłam wielkie nieszczęście - zmarł mój mąż. Zostałam z moimi dwoma synami i córką, Baharką, która miała wtedy trzy lata. To było straszna sytuacja, było nam bardzo ciężko, czasem nie mieliśmy nic do jedzenia, brakowało nawet na chleb. Przychodziła do mnie rodzina męża i dawali mi modlitwy po arabsku (ale zapisane cyrylicą, żeby można było przeczytać). Czytałam je, czytałam, ale nic mi to nie pomagało. Nie chciałam żyć, chciałam umrzeć. Zawsze siedziałam w domu z dziećmi, na rodzinę zarabiał mąż. Kiedy zmarł, zostaliśmy bez pieniędzy - opowiada Swietłana, która przyjechała do Polski odwiedzić swoją córkę Bahar, studiującą na KUL.

Obydwie przez 4 tygodnie gościły na plebanii w Kielczy. Tamtejszy proboszcz ks. Jan Wypior odwiedził przed paru laty Turkmenistan i o. Andrzeja Madeja OMI, który jest w tym pustynnym kraju w Azji Środkowej misjonarzem od 21 lat i zakłada od nowa wspólnotę Kościoła katolickiego. Ks. Wypior zaprzyjaźnił się z tamtejszym Kościołem. To nie przesada: można zaprzyjaźnić się naprawdę z niemal całym Kościołem w Turkmenistanie, ponieważ katolików jest tam ok. 200. To najmniejsza krajowa wspólnota Kościoła na świecie, żyjąca w trudnych warunkach, wśród ogromnej większości muzułmańskiej, w kraju, który jest bardzo zamknięty.

Chciałam umrzeć, a teraz jestem szczęśliwą kobietą   Swietłana (z prawej) i Sylwia Olkuśnik, gospodyni na plebanii w Kielczy, przygotowują poczęstunek Andrzej Kerner /Foto Gość - Dopiero teraz rozumiem, że wtedy, w tej trudnej sytuacji, Bóg nas nie opuszczał. Kiedy siedzieliśmy głodni, synowie studiowali i uczyli się, Baharka była mała, czułam się samotna i nikomu niepotrzebna - wtedy pukali do nas sąsiedzi i przynosili nam płow (tradycyjna potrawa turkmeńska i środkowoazjatycka - ryż gotowany z mięsem i warzywami - przyp. ak) albo chleb i coś do picia. Kiedyś moja dawna koleżanka zapytała mnie, czy wiem, że w Aszchabadzie (stolica Turkmenistanu - przyp. ak) jest kościół katolicki i są tam duchowni, którzy mogą mi pomóc psychologicznie - bo ja cały czas płakałam i mówiłam, że nie chcę żyć. Ona nie mówiła, że mam zostać chrześcijanką. Poszłam, spotkałam się z o. Andrzejem. Kiedy w salce zobaczyłam zdjęcie twarzy Chrystusa z Całunu Turyńskiego, czułam, jak jego wzrok przeniknął do mojego serca. Poczułam, że chcę tam przychodzić. I tak w październiku 2000 roku zaczęłam moją drogę do chrześcijaństwa. Przez dwa lata razem ze średnim synem chodziliśmy na katechumenat i potem przyjęliśmy chrzest. Ale to był też okres wielkiej walki wewnętrznej. Bo uważałam się za muzułmankę i zmagałam się z pytaniem, która religia jest prawdziwa. Po chrzcie doświadczyłam wielu cudów i łask, których nie potrafię wyjaśnić, ale widzę je wyraźnie. Jednak nadal coś mnie niepokoiło. Po trzech latach od chrztu zauważyłam, że Bóg zmienił mój charakter, poglądy, prawie wszystko. Pojawiło się we mnie pragnienie, żeby opowiadać wszystkim ludziom, że Jezus jest Zbawicielem. Na początku nie wiedziałam, jak zacząć i powiedziałam Panu Bogu, że nie będę tego robić. Ale Bóg mi mówił cały czas, że trzeba to robić. W naszej grupie oazowej nauczyłam się, jak ewangelizować Turkmenów. Jeżdżę teraz z o. Andrzejem po różnych miejscowościach i opowiadam o Jezusie Chrystusie. To daje mi wielką radość. Całe moje życie jest inne. Jestem szczęśliwą kobietą - mówi Swieta.

O tym, jak nawróciła swoją sąsiadkę, radykalną muzułmankę, przeczytacie w „Gościu Opolskim” nr 35 na 2 września.

Chciałam umrzeć, a teraz jestem szczęśliwą kobietą   Swietłana w ogrodzie plebanii w Kielczy Andrzej Kerner /Foto Gość

 

 

« ‹ 1 › »
Chrześcijanie z Turkmenistanu

Foto Gość DODANE 22.08.2018 AKTUALIZACJA 22.08.2018

Chrześcijanie z Turkmenistanu

​Zdjęcia z kaplicy nuncjatury apostolskiej w Aszchabadzie (stolica Turkmenistanu), gdzie gromadzi się katolicka wspólnota, z Turkmenistanu, pustyni Kara-Kum oraz z plebanii w Kielczy, gdzie przez prawie miesiąc gościły dwie Turkmenki.  
oceń artykuł Pobieranie..

ak

|

GOSC.PL

publikacja 22.08.2018 08:41

0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • CHRZEŚCIJAŃSTWO
  • ISLAM
  • KIELCZA
  • TURKMENISTAN

Polecane w subskrypcji

  • Ks. Matuszewski: Zdejmijmy z papieża nieco balastu, jakim są nierealistyczne oczekiwania
    • Rozmowa
    • Wojciech Teister
    Ks. Matuszewski: Zdejmijmy z papieża nieco balastu, jakim są nierealistyczne oczekiwania
  • Miniserial „Wszystko o Marii. Matce Bożej” mówi o Maryi wszystko, tylko nie to, co mówi o Niej tradycja Kościoła
    • Kultura
    • Edward Kabiesz
    Miniserial „Wszystko o Marii. Matce Bożej” mówi o Maryi wszystko, tylko nie to, co mówi o Niej tradycja Kościoła
  • Miłosierdzie na góralską nutę
    • Kultura
    • Jan Głąbiński
    Miłosierdzie na góralską nutę
  • Czy Jezus został ochrzczony na terenie dzisiejszej Jordanii? Odpowiedzi szukamy w Betanii za Jordanem
    • Świat
    • Szymon Babuchowski
    Czy Jezus został ochrzczony na terenie dzisiejszej Jordanii? Odpowiedzi szukamy w Betanii za Jordanem
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X