- Służyłem w Bożym Grobie prawie 10 miesięcy i nigdy nie pomyślałem, że tak można na to patrzeć - o. Antoni K. Dudek OFM.
Przeczytaj Mk 16,9.
Myślę o Marii z Magdali choć patrzę na obraz Matki Bożej z Jasnej Góry, bo to jutro Jej święto.
Święty Grzegorz Wielki mówi, że Maria Magdalena kilka razy patrzyła na kamienną ławę Bożego grobu, na której spoczywał Jezus. Apostołowie spojrzeli raz i poszli. Ona patrzyła wielokrotnie: „Szukałam mojego ukochanego na moim łożu” – tak mówi Pieśń nad Pieśniami. Czyli kamienna płyta w Bożym grobie to łóżko ślubne z Jezusem, a krzyż jest momentem, w którym Chrystus zawiera z nami małżeństwo. Półka grobowa staje się łożem poślubnym.
Tak myśli ktoś, kto jest zakochany do wariactwa. Wyrzucił z niej Jezus siedem złych duchów. Ona była absolutnie oddana złu. On ją z tego uwolnił. Nie odejdzie, aż Go spotka. Została zdobyta. I wszystko inne przestaje być ważne. Powiedział jej: „Mario”. To samo powtarza się kilkakrotnie w Biblii: „Abrahamie”, „Szawle”, „Mojżeszu”…, a ona mówi: „Mój”.
Czy mam taką relację z Jezusem? Czy tak samo mogę powiedzieć, że On jest „mój”? Ludzie boją się takich spotkań. Boimy się mieć jakąś relację z Nim. Wolimy mieć innych bogów: pieniądze, źle pojętą wolność itp.