Lamsdorf jak ziemia święta

Z całego świata pielgrzymują do dawnego obozu jenieckiego.

Joan Gautier z Vancouver (Kanada) wyciąga stare zdjęcie i kładzie je wśród suchych liści kasztanowca i kwitnącej krzewinki obok tzw. alei kasztanowej, która wcina się dość niespodziewanie w las pomiędzy Sowinem a Łambinowicami. Na zdjęciu młody żołnierz w brytyjskim mundurze polowym, z zawadiacko przekrzywioną furażerką na głowie. – To mój tata, William Tucker. Był londyńczykiem. Dostał się do niemieckiej niewoli podczas bitwy pod Dunkierką. Całe pięć lat do końca wojny spędził w obozie Lamsdorf. Potem szedł stąd w marszu śmierci. Ale przeżył! – mówi pani Gautier. Aleja kasztanowa to właściwie jedyna dostępna pozostałość wielkiego obozu jenieckiego – stalagu VIII B Lamsdorf. Resztki fundamentów zabudowań obozowych porosły krzakami, drzewami. Aleja była drogą, którą jeńców wprowadzano do obozu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..